Radni powiatu chełmskiego jednogłośnie udzielili aboslutorium zarządowi. Ale nie omieszkali wbić staroście Piotrowi Deniszczukowi kilku szpilek, wytykając m.in. nową limuzynę, nierówny podział podwyżek dla pracowników starostwa czy złamanie zasady współfinansowania z gminami drogowych inwestycji.
Nowiutką limuzynę, w którą niedawno zaopatrzył się powiat, wypomniał Piotrowi Deniszczukowi były starosta, Paweł Ciechan. Prosił, by na piśmie odpowiedzieć mu, jakimi kryteriami kierował się starosta, umieszczając w specyfikacji do zamówienia auta takie „bajery” jak: wentylowane siedzenia, podgrzewana kierownica, przyciemniane szyby czy system monitorowania martwego pola. – Jak to ma wpłynąć na służbę publiczną i czy rzeczywiście potrzebna była aż taka limuzyna? – dociekał radny Ciechan, sugerując, że w innych urzędach, np. w Lublinie, takich zakupów nie robią.
Ciechan chciał też poznać wyniki audytu w Powiatowym Urzędzie Pracy. – Głośno było o kontrolach w PUP, ale jakoś nie wiemy, czego się tam doszukano – mówił.
Zakupu auta bronił radny Andrzej Dzirba. – Przy takim zamieszaniu i braku miejsca na parkingach przy gmachu to akurat niektóre systemy w tym aucie się przydadzą – mówił i prosił, aby powiat wrócił do tematu przejęcia parkingu przy gmachu. – Trzeba coś z tym zrobić. Wiemy, ilu ludzi tutaj pracuje i ilu przyjeżdża załatwiać sprawy – mówił. – To będzie z korzyścią dla mieszkańców powiatu i miasta.
Partyjny kolega starosty, radny Kazimierz Stocki, pokusił się o analizę wykonania zeszłorocznego budżetu. – Kiedyś mieliśmy jasną zasadę dzielenia się po połowie kosztami drogowych inwetsycji – mówił. – Ale w ubiegłym roku ta zasada mocno kulała. Powiat wykonał drogowe inwestycje np. w gminie Siedliszcze za 2,2 mln zł, podczas gdy tamtejszy samorząd dołożył niespełna 117 tys. zł. Podobnie było w Wierzbicy, w której powstały 22 km dróg za 3,7 mln zł, podczas gdy gmina dołożyła do nich tylko 153 tys. zł. A do remontów 20 km dróg w gminie Sawin, które kosztowały powiat 3,5 mln zł, tamtejszy samorząd dołożył niecałe 200 tys. zł. Zasada współfinasowania została złamana. A przecież są gminy, których rzeczywiście nie stać na dokładanie i u nich też można byłoby coś zrobić.
Gdy radny Andrzej Derlak chciał dodać, że nie powinno się inwestować w jednych gminach więcej a w innych mniej, Stocki mocno się obruszył. – To samo robiliście, jak powiatem rządził pana kolega Paweł Ciechan – skomentował.
Derlak pytał z kolei, czym kierował się starosta, dzieląc podwyżki dla pracowników. I dlaczego zdarzało się, że urzędnicy z wieloletnim stażem dostali mniej niż niedawno przyjęta pomoc administracyjna.
Deniszczuk pokrótce odpowiedział na zarzuty jeszcze podczas sesji. – Po równo dzielono za czasów, do których nie powinniśmy wracać – mówił. – Dajemy więcej tym, których efekty pracy są widoczne.
Nawiązując do pytań o urząd pracy, stwierdził, że gdyby podjął radykalne decyzje dużo wcześniej, to sytuacja finansowana PUP byłaby lepsza. Nawiązując do pytań eksstarosty o auto, stwierdził, że nie przywiązuje wagi do gadżetów i detali. – Można oczywiście jeździć rowerem, jak ojciec Mateusz albo maluchem – mówił. – A przyrównywanie się do innych samorządów nie ma sensu.
Odpowiadając na zarzut łamania zasad wspólfinansownia inwestycji, starosta tłumaczył, że powiat traktuje jako całość, a nie jako poszczególne gminy. I inwewstycje prowadzi tam, gdzie są najbardziej potrzebne. – W ostatnich dwóch latach, czyli od początku kadencji nie było gminy, w której nie było drogowych inwestycji – wyjaśniał. – Dzisiaj jesteśmy w doskonałej kondycji. Nadwyżka finansowa, którą mamy, nie spadła nam z nieba, a została wygospodarowna. Każdy z obecnych radnych bez problemu może powiedzieć, jakie inwestycje zrobić i gdzie wydać pieniadze, ale ciekawe czy wiedziałby, skąd je wziąć i na czym zaoszczędzić.
Z wykonania budżetu zadowolony był Radosław Rakowiecki, przewodniczący koalicyjnego klub G9. – Był racjonalnie zrealizowany, dlatego rekomenduję udzielenie absolutorium zarządowi – mówił. Podobnie wykonanie budżetu i wprowadzane oszczędności chwalił radny Andrzej Łolik. – Z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że jest dobry gospodarz – mówił.
Bez głosu sprzeciwu ani wstrzymujacego się radni udzielili zarządowi powiatu absolutorium. (bf)