Anten przybywa

Na dachu hotelu przy Willowej stanęły kolejne anteny telefonii komórkowej. Mieszkańcy są przerażeni

Na dachu hotelu Willowa w Lublinie, na którym stoi już kilkunastometrowy maszt stacji bazowej telefonii komórkowej firmy P4, wyrosły kolejne, mniejsze maszty, tym razem firmy Orange. Mieszkańcy biją na alarm: chcą nas pozabijać! Policja i nadzór budowlany radzą im, by wieloletni opór przeciwko operatorom kontynuowali w sądzie.


Robotnicy zamontowali już na dachu hotelu Willowa dodatkowe anteny. Od ponad pięciu lat stoi tam już kilkunastometrowy maszt firmy P4. – Chcą nas pozabijać, tylko tak, żebyśmy tego nie było widać – alarmuje Zofia Trębaczewska-Smutek, przyrodniczka, mieszkanka ulicy Skalistej, bocznej Sławinkowskiej.
Walka mieszkańców osiedla domków jednorodzinnych przy Sławinkowskiej i bocznych z operatorem trwa od 2012 roku. Postawił on maszt na budynku hotelu na podstawie tzw. zgłoszenia, bez uzyskania zgody środowiskowej, bo zgodnie z obowiązującym od 2010 r. prawem nie jest ona wymagana.
Mieszkańcy powołują się zaś na opinie naukowców, profesora Wenantego Olszty, będącego stroną postępowania, jak również biegłego Pawła Bieńkowskiego z Politechniki Warszawskiej. Ekspertyza tego ostatniego już w roku budowy wykazała, że mieszkający najbliżej hotelu, przy posesjach na ul. Liliowej, skazani są na działanie pola elektromagnetycznego przewyższającej normę. Po montażu niższych masztów na miejsce przyjechała nawet policja. Mundurowi odnotowali sprawę i podpowiedzieli, że jedyną opcją kontynuacji sprawy jest wszczęcie procedury sądowej, z powództwa cywilnego.

Małe instalacje nie wymagają zezwolenia

Do Wydziału Ochrony Środowiska trafiały wcześniej stosowne zgłoszenia, zarówno od operatora P4, jak i ostatnio od firmy Orange.
– Instalacja zgłaszana w ubiegłym roku przez firmę Orange Polska SA dotyczyła trzech masztów o wysokości 3 metrów i zgodnie z zapisami prawa budowlanego dla ich realizacji nie potrzeba żadnych zezwoleń ze strony urzędu miasta – wyjaśnia Joanna Bobowska z biura prasowego ratusza, dodając, że zgody miasta dotyczyłyby tylko konstrukcji wyższych niż wspomniane trzy metry.
Na ten moment anteny nie mogą jednak pracować. Nastąpi to dopiero po przedstawieniu przez operatora kolejnych pomiarów, dotyczących wytwarzania pola elektromagnetycznego. – Są dokonywane na zlecenie inwestora i przedkładane w Wydziale Ochrony Środowiska po pierwszych rozruchach. Na dzień dzisiejszy takie dane nie wpłynęły. Wówczas, gdy normy przewidziane przepisami prawa są spełnione, można rozpocząć eksploatację – dodaje Joanna Bobowska.

Odpalą po wykonaniu pomiarów

Orange planuje uruchomić maszty po wakacjach. – Pomiary pola elektromagnetycznego zostaną przeprowadzone po integracji systemów, a ich wyniki zostaną przedłożone do WIOŚ i Sanepidu, zgodnie z zapisami Prawa ochrony środowiska. Moc generowana przez stację wraz z rozkładem pól będzie znana po wykonaniu pomiarów PEM. Inicjalne zgłoszenie [z zapisów tej samej ustawy] zostanie złożone w Urzędzie Miasta Lublin wraz z ze sprawozdaniem z pomiarów PEM – informuje Zbigniew Drohobycki z biura prasowego Orange. I dodaje: – Moc nadajników oraz charakterystyki anten są zaprojektowane tak, aby spełnione zostały wszelkie obowiązujące w Polsce normy bezpieczeństwa, związane z dopuszczalnym poziomem pola.
Firma nie planuje w rejonie dalszych inwestycji w rozbudowę stacji bazowej.

Społecznicy czują bezsilność

– Jak wiele masztów może tu jeszcze powstać? Czy również nie będą szkodziły? – dziwią się mieszkańcy Sławina.
Próbowali zaskarżyć bezczynność służb Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Pismo, przez urząd wojewody, trafiło do drugiej instancji organu budowlanego, do Wojewódzkiego INB. Odpowiedź dyrektora tej instytucji, Dariusza Balwierza, również nie napawa optymizmem. „W przypadku niezałatwienia przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego omawianej sprawy w terminie wyznaczonym postanowieniem z dnia 15 grudnia 2014 r. stronie służy prawo wniesienia skargi na bezczynność Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie” – odpisał społecznikom dyrektor.
Sygnalizuje też, że wszelkie nowe odniesienia (np. związane z rozbudową stacji) można kierować, ale po raz kolejny do powiatowego nadzoru. – Nowe wnioski i żądania związane z omawiana sprawą należy kierować w tym przypadku, zgodnie z ustawą Prawo budowlane do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, jako właściwego organu nadzoru budowlanego, celem rozpatrzenia ich zgodnie z kompetencjami.
Tym samym WINB dystansuje się od postępowania, przypominając, że skarga społeczna nie może podważać decyzji administracyjnych lub wyroków sądów. Druga z opcji wciąż nie została wykorzystana… BARTŁOMIEJ CHUDY

News will be here