Beniaminek wstydu nie przyniósł

STAL KRAŚNIK – SPS EKO RÓŻANKA 3:1 (1:0)


1:0 – Król (35), 1:1 – Sobów (68), 2:1 – Drozd (86), 3:1 – Zieliński (90+2)
EKO: Witkowski – Żakowski, Łobko, Sobów (88 M. Gołąb), Jankowski (70 Kruk), Magdysh, Błaszczuk, Jędrzejuk, Sheliuk, Romaniuk (70 Skorupski), J. Gołąb (70 Prus).
Beniaminkowi z Różanki na inaugurację piłkarskiej czwartej ligi przyszło zagrać na boisku faworyzowanej Stali Kraśnik. I choć gospodarze zgarnęli trzy punkty, Eko do końca dzielnie się trzymało i niewiele brakowało, by wróciło do domu z jednym oczkiem.
Na „papierze” Stal zdecydowanie górowała nad zespołem beniaminka. Nazwiska ogranych w III lidze zawodników takich jak: Kijańczuk, Pietroń, Drozd, Szewc, Król i Falisiewicz na pewno musiały zrobić wrażenie na podopiecznych Sławomira Skorupskiego. Mimo to, Eko od pierwszej minuty zagrało odważnie. – Nie trzymaliśmy się kurczowo własnej bramki, poszliśmy na wymianę ciosów – mówił po meczu Antoni Kruk, kierownik drużyny gości. – Można powiedzieć, że pierwsza część meczu była dość wyrównana, Stal miała cztery sytuacje podbramkowe i my mieliśmy też cztery, ale dobrze w bramce gospodarzy grał Łukasz Kijańczuk. Gola straciliśmy po indywidualnej akcji Rafała Króla. Pomocnik Stali, najlepszy na boisku w zespole rywala, ładnie wszedł środkiem, Jędrzejuk i Sobów nie dali rady go zatrzymać, znalazł się w sytuacji sam na sam z Witkowskim i z 11 metrów posłał piłkę do siatki.
Mimo straty gola Eko nie zmieniło sposobu gry. Beniaminek wysoko ustawił poprzeczkę faworyzowanej drużynie gospodarzy. – Wcale nie zamierzaliśmy się bronić, graliśmy dobry mecz, chłopcy szukali okazji, by wyrównać i stało się to w 68 min. – relacjonuje Antoni Kruk. – Magdysh zagrał piłkę z boku, ta odbiła się od słupka, Jankowski zagrał do niepilnowanego Sobowa, który z bliska dopełnił formalności.
Kiedy wszystko wskazywało na to, że w Kraśniku dojdzie do sporej niespodzianki, sędzia podyktował dla Stali rzut karny. – Nie oceniam pracy arbitrów, ale decyzja była mocno kontrowersyjna. Marek Żakowski barkiem w bark zaatakował przeciwnika, ten upadł na murawę i sędzia wskazał na wapno – mówi A. Kruk.
Po stracie gola Eko ruszyło do przodu, starając się doprowadzić do remisu. – Nie mieliśmy już nic do stracenia. Poszliśmy całym zespołem do ataku i w doliczonym czasie, niestety, straciliśmy gola. Nasz bramkarz chcąc podać piłkę do obrońcy, trafił w rywala, który przejął piłkę i nie zmarnował okazji – dodaje kierownik Eko.
We wtorek 15 bm. beniaminek z Różanki, choć będzie gospodarzem, swój mecz z Hetmanem Zamość rozegra w Parczewie na boisku Victorii, o godz. 17.00. Z kolei w niedzielę 20 bm. Eko zmierzy się z Górnikiem II w Łęcznej. Wszystko wskazuje na to, że w czwartej kolejce podopieczni Sławomira Skorupskiego zaprezentują się już w Różance. W niedzielę 27 sierpnia o 16.00 zagrają w Roztoczem Szczebrzeszyn. – Wszystkie prace na naszym obiekcie zostały ukończone, mamy ogrodzenie, „klatkę” dla kibiców gości, możemy grać w Różance – twierdzi Antoni Kruk.(s)

News will be here