Przez długi pogalopują przed sąd

MOSiR zapewnia, że już dłużej z LKJ nie zamierza się patyczkować i jeźdźców oraz ich konie czeka wyprowadzka z obiektów przy ulicy Ciepłej

Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Lublinie stracił cierpliwość do Lubelskiego Klubu Jeździeckiego, który ani myśli uregulować rosnących od blisko trzech lat zaległości czynszowych.


Dzierżawiący blisko 10-hektarową działkę przy ulicy Ciepłej LKJ nie płaci miejskiej spółce czynszu od sierpnia 2014 roku. Wskutek tego MOSiR wypowiedział umowę poddzierżawy nieruchomości przy Ciepłej i to już w połowie 2015 roku. Oznacza to, że od ponad półtora roku LKJ bezumownie korzysta ze sporej działki przy Bystrzycy. Czynsz wynosił niecałe 2100 złotych miesięcznie. W styczniu tego roku zarządca zapowiedział, że LKJ ma czas na wyprowadzkę do końca maja. Spółka przedstawiła harmonogram spłat, ale i jego realizacja spełzła na niczym.
– W związku z powyższym MOSiR jest zmuszony do skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego. Będzie dotyczyło dwóch kwestii: opuszczenia przez LKJ terenu przy ul. Ciepłej i uregulowania wszystkich należności finansowych, które klub ma wobec MOSiR – informuje Miłosz Bednarczyk, rzecznik prasowy MOSiR „Bystrzyca”.

Rozmowy bez przełomu

W minionym tygodniu z urzędnikami rozmawiała kierownik stadniny. W odróżnieniu od stanowczego stanowiska MOSiR widzi ona nadzieję w porozumieniu i finansowym wyjściu klubu na prostą. – Nadzieja jest zawsze – odpowiada kurtuazyjnie Monika Kozicka-Gradziuk, kierownik LKJ, dodając, że i tak mediom zostało w tej sprawie opowiedziane już wszystko.
Już po spotkaniu w ratuszu w lubelskiej TVP Kozicka-Gradziuk opowiadała, że LKJ widzi szansę bardziej owocnej współpracy obu stron. Klub miałby zasilić sponsor, harmonogram i plan spłaty długu również miałyby się pojawić…
W marcu odbyły się jeszcze rozmowy ostatniej szansy. Rzecznik MOSiR informował nas wówczas, że LKJ zadeklarował chęć dalszej poddzierżawy i spłacania długu (przed rokiem było to ponad 42 tys. zł). Spółka MOSiR postawiła warunek: stadnina przedstawi finansowy plan działania i merytoryczną koncepcję dalszej działalności.
– MOSiR nie otrzymał żadnego z powyższych dokumentów – dodaje Bednarczyk. Kolejnym pismem, w kwietniu, zarządca przypomniał LKJ o zobowiązaniach i dokumentach. W braku odpowiedzi miejska spółka zagroziła drugiej stronie skierowaniem sprawy na drogę sądową. Skutku nie przyniosło też spotkanie 31 maja, ostatniego dnia wyznaczonego na opuszczenie nieruchomości. – Niestety, nie otrzymaliśmy żadnego z dokumentów ani potwierdzenia uregulowania zobowiązań – dodaje rzecznik MOSiR.
Dodajmy, że niezależnie od dalszych rozstrzygnięć zielony rejon przy ulicy Ciepłej będzie spełniał funkcje rekreacyjne – takie jest założenie związane z rewitalizacją doliny Bystrzycy. BCH

News will be here