Na Dniu Rodziny pili, bo mogli

Edyta Ośko, dyrektor Szkoły Podstawowej w Czerniejowie, i wójt Roman Kandziora mogą odetchnąć z ulgą. Policjanci odmówili wszczęcia postępowania w sprawie anonimowego donosu o piciu alkoholu podczas festynu niedaleko szkoły. Ale niesmak pozostał.

Chodzi o XI Gminny Dzień Rodziny na boisku w Czerniejowie zorganizowany w czerwcu br. Impreza ma integrować mieszkańców gminy Kamień. Ale w tym roku wyszło trochę inaczej. Na początku organizatorzy – Edyta Ośko – dyrektor Szkoły Podstawowej w Czerniejowie oraz Roman Kandziora – Wójt Gminy Kamień, cieszyli się, że impreza się udała. Przestało być miło, gdy ktoś wysłał do Kuratorium Oświaty w Lublinie anonim. Informował w nim, że podczas festynu na boisku przy podstawówce w Czerniejowie spożywano i sprzedawano alkohol. Do pisma dołączono fotografie przedstawiające uczestników imprezy siedzących na ławkach pod parasolami i pijących piwo. Sprawę przekazano do chełmskiej delegatury Kuratorium Oświaty. Stamtąd trafiła do Komendy Miejskiej Policji w Chełmie, bo zachodziło podejrzenie, że na imprezie mogło dojść do naruszenia ustawy o utrzymaniu i wychowaniu w trzeźwości. Dyrektor Ośko opowiadała, że „nogi się pod nią ugięły”, gdy do jej gabinetu weszli policjanci, aby ją przesłuchać. Była rozgoryczona, że ktoś skierował skargę, pod którą nie miał nawet odwagi się podpisać. O wiele spokojniej sprawę przyjął wójt Kandziora, który również wyjaśniał sprawę policjantom. Przedstawiono stosowne dokumenty, tj. zezwolenie na sprzedaż piwa i napojów do 4,5 procent zawartości alkoholu oraz uchwałę rady gminy w tej sprawie. Organizatorzy imprezy od początku byli pewni, że dopełnili wszystkich formalności. Dla stróżów prawa sprawa też była jasna.
– Prowadzono czynności sprawdzające w tej sprawie – mówi podkom. Ewa Czyż, rzecznik prasowy KMP w Chełmie. – Wydano odmowę wszczęcia postępowania z uwagi na brak znamion czynu zabronionego.
Organizatorzy imprezy mogą odetchnąć z ulgą. Ale dyrektor Ośko już wcześniej mówiła, że niesmak i tak pozostanie. (mo)

News will be here