Ponad rok temu świdnicki ratusz przedstawił wizję reaktywacji produkcji legendarnego już, ostatniego polskiego motocykla WSK, który przez niemal 30 lat (do 1985 roku) zjeżdżał z taśm miejscowej Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego. I choć wciąż nie wiadomo, kto i gdzie miałby produkować wskrzeszony motocykl, świdniccy włodarze zapewniają, że prace nad projektem trwają i już niebawem, podczas X, jubileuszowego zlotu motocykli w Świdniku, poznamy pierwsze szkice nowej wueski.
Ma ona łączyć w sobie wszystko to, co najlepsze w motocyklu. Jej linia będzie nawiązywać do klasyki, a silnik o pojemności 125 ccm ma być bazą do rozwoju całej rodziny motocykli. Jej pierwsze szkice poznamy w ostatni weekend wakacji (25-27 sierpnia), kiedy do Świdnika zjadą fani motocykli za sprawą „Zlotu Motocykli WSK i innych”. W tym roku impreza, która przyciąga do lotniczego miasta fanów jednośladów z całego regionu i różnych zakątków Polski, odbywa się już po raz dziesiąty. Organizatorzy zaplanowali motocyklową paradę ulicami miasta, wystawę zabytkowych aut i motocykli, giełdę staroci i części motocyklowych, pokazy freestyle motocrossu, konkursu, koncerty (w tym m.in. zespołu Dżem) i wiele innych atrakcji, ale gwoździem programu będzie prezentacja koncepcji nowej wueski.
Wskrzesić legendę
Legendarne wueski nadal można spotkać na polskich drogach. Poszukują ich również kolekcjonerzy. Świdniccy pasjonaci i władze miejskie postanowili wykorzystać zainteresowanie tą motoryzacyjną legendą PRL-u.
– Za pomysłem „wskrzeszenia” wueski stoi burmistrz Świdnika, Waldemar Jakson. On nie tylko wspiera to przedsięwzięcie, ale też umożliwił przeniesienie pomysłu z niwy czysto pasjonackiej na grunt współczesny, biznesowy, prowadzący do reaktywacji tej marki. Dla samorządu to dosyć nietypowe działanie. Nasza rola, jako miasta, jest w nim taka, że je inicjujemy. Zechcemy też zaprezentować koncepcję wizualną nowego motocykla, który, mamy nadzieję, w przyszłości będzie silnym narzędziem promocji miasta. Projekt cały czas ewaluuje. W ostatni weekend sierpnia chcielibyśmy przedstawić koncepcję nowej wueski. Chcemy powiedzieć, jak widzimy ten motocykl, w kim upatrujemy potencjalnych partnerów oraz jakie są możliwości organizacyjne tego przedsięwzięcia, aby to w przyszłości zrealizować – mówi Michał Piotrowicz, wiceburmistrz Świdnika.
Nowa wueska ma być nowoczesna, ale swoją liną będzie nawiązywać do wyglądu klasycznych motocykli.
– Tę klasyczność chcielibyśmy też widzieć w tym, co najlepsze w motocyklach – wyjaśnia wiceburmistrz. – Chcielibyśmy, aby w nowej wuesce przejawiała się „polska szkoła designu”. Na początek zechcemy zaprezentować wersję o pojemności 125 ccm., która w przyszłości mogłaby być dobrą bazą rozwojową dla całej rodziny motocykli. Klimat do odradzania się rodzimego przemysłu i promowania polskiej myśli inżynierskiej jest teraz bardzo dobry i uważam, że świetnie wstrzeliliśmy się z tym pomysłem w czas. Mam nadzieję, że wszystko zakończy się sukcesem.
Piotrowicz dodaje, że jeśli w tym roku uda się dopracować wstępną koncepcję, mniej więcej w drugiej połowie 2018 roku można byłoby przedstawić wersję studialną motocykla i efekty prac nad prototypem. Ten mógłby powstać mniej więcej za dwa lata. Kto i gdzie miałby produkować motocykl, tego jednak od włodarzy Świdnika nie sposób się dowiedzieć…(w)