Palą mu znicze za życia

Krzyż i tabliczka z hasłem „Odpuść mu, jako i my odpuszczamy” stanęły przy drodze powiatowej w Bielinie. Paliły się przy nich znicze. Osoba, której postawiono krzyż, żyje. Ktoś zrobił jej dowcip… We wsi zawrzało.

Krzyż z tabliczką ustawiono na poboczu żużlowej drogi w Bielinie. Zapalone znicze przy przydrożnym krzyżu dla przejezdnych były znakiem, że ktoś w tym miejscu zginął. Tylko miejscowi wiedzieli, że to żart. Czyj? Nie wiadomo, bo nikt nie chce się do niego przyznać. Wiadomo, że napisane czerwoną farbą na tabliczce słowa „Odpuść mu, jako i my odpuszczamy” adresowane były do mieszkańca Dryszczowa, który jest właścicielem działki przy drodze i nie chce, aby ktoś jeździł po jego gruncie. Ponoć naraził się zapowiedziami, że zagrodzi drogę. Ustawienie krzyża miało być formą zemsty. Jedni mieszkańcy się śmieją, inni pukają w czoło, twierdząc, że żartowniś, który postawił krzyż, mocno przesadził. Bo jak można palić znicze żyjącemu?

Niepotrzebne emocje

O sprawie urzędnicy, radni i sołtysi dowiedzieli się na ostatniej sesji Rady Gminy Żmudź od Henryka Dąbrowskiego, sołtysa Bielin. Sołtys Dąbrowski wyłuszczył ją zebranym we właściwy sobie, dość wylewny sposób, jak na poetę-amatora przystało. Oświadczył, że on sam także zapalił znicz przy krzyżu.
– Łączę się z wołaniem, aby odpuszczone mu było i proszę jeszcze o oświecenie dla niego – dowcipkuje sołtys Dąbrowski.
Edyta Niezgoda, wójt gminy Żmudź, podkreśla, że tego typu zachowania mieszkańców nie są właściwe. – Wywołują niepotrzebne emocje. Sprawą drogi powiatowej, o którą chodzi, zajmuje się starostwo – stwierdziła wójt.
Ireneusz Krasowski, dyrektor Wydziału Infrastruktury Starostwa Powiatowego w Chełmie, wyjaśnia, że stan prawny drogi, o którą chodzi, jest nieuregulowany.
– Droga ta została wybudowana kilkadziesiąt lat temu, a więc jeszcze przed powstaniem powiatu – tłumaczy dyrektor Krasowski. – Stan prawny tej drogi na pewnym odcinku nie jest uregulowany. Trwają prace związane z regulacją stanów prawnych na tym, ale też na innych odcinkach dróg powiatowych.
Mieszkaniec Dryszczowa, któremu postawiono krzyż (nazwisko do wiadomości redakcji), jest oburzony. Nie tylko tym, że zrobiono mu dowcip, który wcale go nie śmieszy. Bulwersuje go to, że urzędnicy nie regulują sytuacji prawnej jego gruntów.
– Domyślam się, kto ustawił ten krzyż na moim prywatnym gruncie – mówi nasz rozmówca. – Ciekawe, czy ten ktoś będzie się nadal śmiał, jeśli pociągnę go do odpowiedzialności? Niedawno wynająłem geodetę, który wytyczył mój grunt. Droga przebiega przez moją działkę. Gmina kopała tam rowy i zrobiła to nie w tym miejscu, co trzeba. Nie grodziłem drogi, tylko swoją posesję i sad, ale jak tak dalej będzie, to zagrodzę i drogę. Konsultowałem się już w tej sprawie z prawnikiem. Zapłaciłem za każdy metr kwadratowy tej ziemi. Płacę podatki, a nie mogę korzystać z części tej ziemi. Napisałem do starostwa o uregulowanie stanu prawnego drogi, która powinna zostać przesunięta. Odpisano mi, że sprawa jest w toku. Oby jak najszybciej się wyjaśniła.
Krzyż z tablicą został już usunięty z drogi w Bielinie. (mo)

News will be here