Partnerstwo się posypało

Wójtowie Roman Kandziora i Wiesław Kociuba ostro krytykują chełmskie starostwo. Chodzi o unieważniony po raz siódmy z powodu zbyt drogich ofert przetarg na remont kilkunastu kilometrów dróg. – Starostwo mogło wyłonić wykonawcę zanim ceny tak bardzo wzrosły – uważają wójtowie, a Kandziora chce wycofać się ze wspólnego projektu drogowego. Wygląda na to, że 3 mln zł pozyskanej dotacji przepadnie…

Projekt na przebudowę 12 km dróg powiatowych na terenie gmin Kamień i Chełm został dofinansowany z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. Największy zakres robót zaplanowano w gminie Kamień. Oprócz nowych chodników, mostu, zatok przystankowych, miało być przebudowanych 9 km dróg powiatowych przebiegających przez Kamień, Kolonię Kamień, Strachosław, Mołodutyn i Rożdżałów. Całe przedsięwzięcie oszacowano na 7,8 mln zł, z czego 3 mln zł to dotacja. Pozostałe koszty po połowie dołożyć miało chełmskie starostwo i gminy, na terenie których inwestycja miała być realizowana. Inwestorem było starostwo, które w grudniu ub.r. ogłosiło pierwszy przetarg na to zadanie. Został unieważniony, bo najniższa oferta wyniosła 8,3 mln zł, a to więcej niż samorządowcy chcieli wydać. I tak – ze względu na zbyt drogie oferty – starostwo ogłaszało i unieważniało kolejne przetargi. Samorządowcy niecierpliwili się. Roman Kandziora, wójt gminy Kamień na początku deklarował, że dołoży do tej inwestycji maksymalnie 2 mln zł, które i tak pochodziłyby z kredytu. Gdy oferty firm szybowały w górę, a kolejne przetargi kończyły się fiaskiem, kwotę tę radni gminy Kamień zgodzili się ostatecznie podnieść do 2,3 mln zł. Kandziora zapowiadał, że nie wyda na tę inwestycję ani grosza więcej. Ostatnio starostwo unieważniło kolejny, siódmy już przetarg na to zadanie. Powód ciągle ten sam: zbyt wysokie ceny oferentów. Najniższa oferta opiewała na blisko 10 mln zł. Tym razem czara goryczy u partnerów starostwa się przelała. Wójt Kandziora stawia sprawę jasno.
– Założenia projektu były piękne, ale w tej sytuacji zamierzam wycofać się ze wspólnej ze starostwem realizacji inwestycji w takim zakresie – informuje wójt Kandziora. – Podtrzymuję wyłącznie gotowość wspólnej przebudowy chodników, przewidzianych w projekcie. Co do dróg powiatowych, nie widzę możliwości dokładania do nich. Jeśli mam zaciągać kredyt, wolę wykonać drogi gminne. To fakt, że projekt miał być realizowany przez starostwo, ale my deklarowaliśmy na niego pieniądze, a tymczasem nie wszystko z nami konsultowano. Trzeba było wyłonić wykonawcę wtedy, gdy ceny nie były jeszcze tak wysokie. Był moment, kiedy można było to zrobić.
W tym samym krytycznym tonie wypowiada się Wiesław Kociuba, wójt gminy Chełm.
– Jako gmina Chełm wykorzystywaliśmy dotąd wszystkie pieniądze ze „schetynówek”, a ta sytuacja jest niespotykana – mówi rozgoryczony Kociuba. – Trzeba było rozstrzygnąć przetarg, kiedy ceny były jeszcze korzystne, a w każdym razie do przyjęcia. My deklarowaliśmy ze swojej strony pół miliona złotych na odcinek drogi przebiegający przez naszą gminę i to maksymalna kwota, jaką dysponujemy na to zadanie.
Piotr Deniszczuk, starosta powiatu chełmskiego, nie ma ani sobie ani swoim pracownikom nic do zarzucenia. Odbija piłeczkę mówiąc, że koszty inwestycji wzrosły ze względu na błędy, z jakimi – jego zdaniem – wykonano wcześniejsze roboty drogowe w gminie Kamień.
– Trzeba to teraz poprawić, a przez to koszty robót wzrosły – mówi starosta Deniszczuk. – Mieszkańcy Kamienia i Strachosławia mogą być jednak spokojni. Jeśli będzie trzeba wykonamy drogę z własnych pieniędzy, nawet bez partnerstwa z wójtem.
Ireneusz Krasowski, dyrektor Wydziału Infrastruktury chełmskiego starostwa, zapowiada, że w najbliższym czasie zbierze się Zarząd Powiatu Chełmskiego i zdecyduje, co dalej w tej patowej sytuacji. (mo)

News will be here