Pijany łup w słup

Utrata prawa jazdy i sprawa z sądzie to najpoważniejsze konsekwencje, jakie grożą 30-letniemu motorowerzyście, który mając 1,8 promila wybrał się na przejażdżkę skuterem. Do przewidzenia było, że w takim stanie daleko nie ujedzie. Wycieczka zakończyła się na słupku ostrzegawczym ustawionym na poboczu drogi i wizytą w szpitalu, na szczęście z drobnymi tylko obrażeniami.

W środę (9 sierpnia) około 4.30 dyżurny włodawskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w Wiązowcu (gm. Urszulin) wypadkowi uległ kierowca skutera. – Na miejscu policjanci zastali karetkę pogotowia udzielającą pomocy 30-letniemu mieszkańcowi gminy Urszulin – mówi Elwira Tadyniewicz z KPP we Włodawie. – Wstępnie ustalono, że kierujący w trakcie podróżowania skuterem na łuku drogi nagle stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słupek ostrzegawczy. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał w organizmie 1,8 promila alkoholu. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, jednak nie doznał poważnych obrażeń. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności, konsekwencje finansowe i utrata uprawnień do kierowania – tłumaczy Tadyniewicz. (bm)

News will be here