Rezerwy za mocne na Włodawiankę

WŁODAWIANKA WŁODAWA – GÓRNIK II ŁĘCZNA 1:3 (0:1)
0:1 – Orysz (20), 0:2 – Danielewicz (49), 0:3 – Aftyka (59), 1:3 – Więcaszek (70).
WŁODAWIANKA: Danielczuk – Aftyka, Bartnik (76 Kędzierski), Nielipiuk, Leszczyński, Chodziutko (89 Książak), Drachanczuk, Zdolski (76 Smolik), Soroka, Kuczyński (54 Kiszyjew), Więcaszek.
Włodawianka do meczu przystąpiła bez pauzującego za kartki Patryka Błaszczuka. Ponieważ w zespole musi grać dwóch młodzieżowców, na ławce rezerwowych usiadł Daniel Polak, podstawowy bramkarz włodawskiej drużyny, a między słupkami stanął młody Danielczuk. Włodawianka zbyt łatwo straciła pierwszego gola, który nieco ustawił mecz. – Był rzut rożny dla gości, zamieszanie podbramkowe i gol. Tego rogu zresztą nie powinno być, bo ostatni piłkę zagrał zawodnik Górnika – opowiada Ryszard Nilipiuk, prezes włodawskiego klubu. – W pierwszej połowie mieliśmy jedną strzelecką okazję, po zagraniu Norberta Zdolskiego groźnie uderzał Piotr Chodziutko, ale piłka minimalnie poszybowała nad spojeniem słupka z poprzeczką. Górnik miał przewagę, lepiej operował piłką. Po zmianie stron szybko straciliśmy drugą bramkę. Błąd popełnił Bartnik i było 0:2. Dziesięć minut później Górnik strzelił trzeciego gola, następnie miał rzut karny, którego nie wykorzystał Kamil Poźniak. Od tego momentu gra przeniosła się na połowę gości. Szybko zdobyliśmy honorową bramkę i mieliśmy okazje do zdobycia kolejnych goli. Niestety, Kiszyjew, Więcaszek i Chodziutko nie potrafili ich wykorzystać. Górnik wyprowadził jeszcze ze dwie groźne kontry, ale wynik nie uległ zmianie – dodaje prezes Nilipiuk.
W kolejnym meczu Włodawianka zagra na wyjeździe z Hetmanem Zamość – sobota, 22 kwietnia godz. 16.00. (s)

News will be here