Stażysta na każdym krześle

Starosta chełmski przyjmuje do pracy rzesze stażystów – wytykają przeciwnicy Piotra Deniszczuka. A ten nie zaprzecza i zapowiada, że będzie obsadzał nimi każde wolne krzesło w urzędzie. – To dla młodych ludzi jedyna szansa na zdobycie doświadczenia czy nowych kwalifikacji – mówi.

Polityka kadrowa chełmskiego starosty kłuła w oczy nie tylko jego politycznych przeciwników. Nawet członkowie PSL krytykowali, że zatrudnia za dużo pracowników na stanowiska pomocnicze i niepotrzebnie rozbudza wśród młodych ludzi nadzieję na stałą pracę. – Bo staże czy roboty interwencyjne kończą się po kilku miesiącach i młodzi zostaną bez zajęcia – mówili.
Ostatnio poszła też pogłoska, że starosta przyjął do pracy kolejnych, szesnastu stażystów. – Nie szesnastu tylko dwunastu i nie ostatnio tylko w kwietniu – tłumaczy P. Deniszczuk. – Ale nic się w tej sprawie nie zmieniło. Będę brał jak najwięcej młodych na staż i obsadzał nimi każde wolne krzesło w urzędzie. A jak będzie trzeba, to i krzeseł dostawimy.

Według Deniszczuka, dla młodych to czasami jedyna możliwość rozpoczęcia zawodowej kariery, zdobycia jakiegokolwiek doświadczenia i nowych kwalifikacji. – Poza tym starostwa praktycznie nic to nie kosztuje – mówi.
Urząd nie musi przedłużać umów ze wszystkimi stażystami. Tylko kilku osobom ma zagwarantować zatrudnienie, przeważnie na jeden miesiąc. – Jeżeli przy tej okazji ktoś się sprawdzi, okaże się, że ma smykałkę, to nie wykluczam, że zatrudnię go na stałe – mówi starosta. (bf)

News will be here