Wybierają sznur

Dane są przerażające. Każdego roku na życie targa się coraz więcej osób. Coraz częściej też im się to udaje. Zazwyczaj przez powieszenie.

 

W ciągu trzech ostatnich lat zabiło się 90 chełmian w różnym wieku. A to nie koniec, bo ogółem czynów samobójczych było aż 105. Problem jednak w tym, że liczba samobójców z roku na rok wzrasta. W 2013 r. 27 desperatów targnęło się na własne życie, a tylko jednego zdołano ocalić. W 2014 r. policja odnotowała już 36 zamachów samobójczych, z czego 28 zakończonych zgonem. Tylko w ubiegłym roku skończyć ze sobą próbowały 42 osoby. Udało się to 36. Jeśli tendencja się utrzyma, należy zakładać, że do końca 2016 r. ponad 50 mieszkańców miasta będzie próbowało się zabić. Oznacza to, że średnio jedna osoba w tygodniu. To smutne, ale samobójstwa już dawno zaczęły powodować większą liczbę zgonów niż wypadki komunikacyjne.
Jedni w samotności, inni przed śmiercią zostawiają listy pożegnalne lub piszą widomości SMS. Najczęściej desperatami są mężczyźni. To oni najgorzej znoszą kłopoty finansowe, przez które w większości ludzie próbują ze sobą skończyć. Nierzadko do głosu dochodzi też alkohol, po którym podjęcie tej decyzji przychodzi łatwiej. Policja odnotowała jedynie poszczególne przypadki prób samobójczych w wykonaniu chełmskich kobiet. Najczęściej samobójcy się wieszają. Trucie się tabletkami nasennymi czy podcinanie żył to rzadkość.
Wzrost liczby samobójców jest zjawiskiem widocznym, nie tylko w Chełmie, ale i w całym kraju, czy w Europie. (pc)

News will be here