Zrobiło się łyso

Zniknął nieodłączny element krajobrazu przy „Czarnieckim”. – Pusto się zrobiło. I jakoś tak nieswojo. Komu przeszkadzały drzewa? – dopytują mieszkańcy.

Zaczęło się od lipcowej burzy, która ujawniła kiepski stan kasztanowców rosnących w sąsiedztwie czapli przed budynkiem I Liceum Ogólnokształcącego w Chełmie.
– To dobrze, że nikt wtedy nie siedział na ławce pod szkołą – przyznaje Teresa Kiwińska, dyrektor placówki. – Nawałnica wyłamała część drzewa. Konar upadł na ławkę z takim impetem, że całkowicie ją zniszczył. I wtedy okazało się, że kasztanowce są w fatalnym stanie. Tę opinię potwierdzili eksperci. Mając na uwadze bezpieczeństwo, byliśmy zmuszeni dokonać wycinki drzew. Mimo że rosły w towarzystwie czapli od niepamiętnych czasów, nie mogliśmy ryzykować zdrowia i życia osób przebywających w ich pobliżu – tłumaczy dyrektor.
A tych, którzy martwią się, że przed maturą pod „Pierwszym” nie zakwitną już kasztany, uspokajamy. Szkoła posadzi nowe drzewa. Mają być to kasztanowce czerwone, które są o wiele odporniejszą odmianą. (mg)

News will be here