Jak donoszą krasnostawscy internauci, na ul. Partyzantów duży, czarny pies wydostał się z posesji i zaatakował kobietę spacerującą z małym pieskiem. Podobno takie sytuacje miały tu miejsce już wcześniej. – Prowadzimy czynności wyjaśniające w tej sprawie – mówi sierżant sztabowy Anna Chuszcza, rzecznik prasowy krasnostawskiej policji.
Do bulwersującego zdarzenia miało dojść kilkanaście dni temu na ul. Partyzantów w Krasnymstawie. Według relacji jednej z internautek, w środku dnia z jednej z posesji wydostał się nagle duży, czarny pies.
– Rzucił się na malutkiego pieska, którego właścicielka prowadziła na smyczy. Wyglądało to bardzo drastycznie. Pogryziony został mały bezbronny piesek, jak i jego właścicielka, która starała się psa bronić. Posesja jest niby ogrodzona, ale psy bez problemu się z niej wydostają. Może skończyć się to źle jak pies zaatakuje kolejny raz. Właścicielu, spróbuj lepiej zabezpieczyć swoje psy, bo stanowią zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi i zwierząt. Niedopilnowanie i stworzenie takiego zagrożenia jest karalne – czytamy na stronie Spotted Krasnystaw Nowy.
Wydarzenie zbulwersowało mieszkańców powiatu krasnostawskiego. – Dzwonić na policję i zgłaszać. Nie sądzę, aby w innym wypadku właścicielka cokolwiek zrobiła, bo to trwa wiele lat, najpierw uciekała tu suka owczarka niemieckiego. Była agresywna, też było dużo sytuacji, gdzie uciekała i atakowała psy na smyczach. Teraz są dwa inne… jak widać znów to samo… ciekawe czy wydarzyć się musi tragedia, by szanowna właścicielka ogarnęła swoje zwierzęta. Na wały chodzą zarówno osoby starsze, jak i dzieci. Jak mają sobie poradzić z 50-kilogramowym psem, który atakuje? Porażka – napisała Natalia.
Podobnych komentarzy było dużo więcej. Na szczęście pokrzywdzona kobieta, mieszkanka Krasnegostawu, przyszła do tutejszej komendy i złożyła stosowne zawiadomienie. – Prowadzimy czynności wyjaśniające – powiedziała nam Anna Chuszcza, rzecznik prasowy krasnostawskiej policji. (kg)