Anhelina Łysak, chełmska nadzieja na drugi olimpijski krążek, wraca z igrzysk w Paryżu na tarczy. W swoim pierwszym pojedynku w kat. do 57 kg zapaśniczka Cementu Gryfa Chełm przegrała z utytułowaną reprezentantką Ukrainy – Aliną Hrushyna Akobiie 13-16.
Pojedynek zaczął się doskonale dla Anheliny. Nasza zawodniczka jeszcze na minutę przed końcem prowadziła 13-5 i była bliska pokonania rywalki przez przewagę techniczną. W końcówce nasza reprezentantka jednak wyraźnie opadła z sił, a Ukrainka nieustannie nacierała. Niestety dla naszej zawodniczki i dla nas, jej ataki i determinacja przyniosły jej sukces. Ukrainka najpierw doprowadziła do wyrównania, a na kilka sekund przed końcem wyszła na prowadzenie, którego już nie oddała.
Szansą dla Anheliny na pozostanie w turnieju i walkę w repesażach był awans jej przeciwniczki do finału, ale Ukrainka przegrała następną walkę i podobnie jak Łysak odpadła z turnieju.
Na igrzyskach w sportach walk startuje wyselekcjonowana elita każdej kategorii wagowej i o medal jest niesłychanie trudno. Tym bardziej wielki jest sukces Julii Szeremety. Pochodząca spod Chełma pięściarka, która swoje pierwsze bokserskie kroki stawiała pod okiem Józefa Radziewicza w MKS II LO, awansowała do finału kategorii 57 kg i w sobotę o godz. 21.30 powalczy o złoty medal. jj