Apteka w zgliszczach, aptekarka w szpitalu

W czwartek (4 lipca) w nocy doszczętnie spłonęła apteka przy ul. Żeromskiego we Włodawie. Pożar, dzięki szybkiej interwencji strażaków, nie rozprzestrzenił się na sąsiednie lokale, choć niewiele brakowało. Do szpitala w szoku trafiła pracownica apteki.

Płomienie zauważono w nocy. Po przyjeździe strażaków na miejsce okazało się, że wydobywają się one z lokalu na parterze kilkusegmentowego budynku przy ul. Żeromskiego, w którym znajduje się apteka. Jak mówi mł. bryg. Waldemar Makarewicz z PSP we Włodawie, straty były bardzo duże, bo oszacowano je na ok. 160 tys. zł, zaś dzięki szybkiej akcji zdołano uratować mienie o wartości ok. 200 tys. zł.

Działaniom straży przyglądała się pracująca w aptece kobieta, która mieszka niedaleko. Tak się zdenerwowała pożarem swojego miejsca pracy, że w szoku została przewieziona do szpitala. Przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej. (bm)

News will be here