Przemysław Banaszak, król strzelców III ligi grupy IV poprzedniego sezonu, znalazł nowy klub. Były już napastnik Chełmianki teraz będzie strzelał gole dla byłego mistrza Polski, drugoligowego Widzewa Łódź, który w ciągu dwóch najbliższych sezonów chce awansować do ekstraklasy! Przemek jest najlepszym przykładem na to, że w Chełmiance można rozwinąć się i grać w wyższych ligach!
O tym, że Przemysław Banaszak nie zostanie w Chełmiance, wiadomo było jeszcze w końcówce ubiegłego sezonu. Król strzelców poprzednich rozgrywek był w orbicie zainteresowań klubów ekstraklasy, takich jak: Legia Warszawa, Lechia Gdańsk, Piast Gliwice czy Zagłębie Sosnowiec. Chciały go też kluby I ligi: GKS Katowice, Raków Częstochowa, Wigry Suwałki, Puszcza Niepołomice oraz II ligi: Radomiak, Górnik Łęczna, Widzew Łódź.
Po zakończonym sezonie Banaszak związał się z menadżerem Markiem Citko, byłym reprezentantem Polski, który grał m.in. w Widzewie Łódź, czy Legii Warszawa. Wydawało się, że dość szybko znajdzie nowy klub, tym bardziej, że w lipcu br. dwukrotnie przebywał na testach w Piaście Gliwice. Do transferu jednak nie doszło. – Przemek był na testach, ale nikt z Piasta – w sprawie jego przejścia do Gliwic – z nami nie kontaktował się – mówi Piotr Stępień, wiceprezes ds. sportowych w ChKS Chełmianka.
Do Chełmianki wpłynęły natomiast oficjalne oferty z klubów I ligi: Rakowa, Puszczy, a także GKS Katowice. W tym ostatnim klubie w sierpniu przebywał nawet na tygodniowych testach. Było też zapytanie z Wigier. Jak mówią klubowi działacze, proponowany przez pierwszoligowców ekwiwalent za wyszkolenie za Przemka Banaszaka nie satysfakcjonował chełmskiego klubu i do zmiany klubowych barw nie doszło.
– Jak już wielokrotnie wspominaliśmy, nasz klub od jakiegoś czasu mocno stawia na młodzież, chcemy, by młodzi zawodnicy rozwijali się u nas i szli do wyższych lig – podkreśla wiceprezes. – Cieszy fakt, że piłkarze, którzy robią postępy w Chełmiance, trafiają do mocniejszych klubów. Najlepszym przykładem na to są Hubert Tomalski, który dwa lata temu odszedł do Siarki Tarnobrzeg, potem do Rakowa, a obecnie jest w Puszczy, czy Michał Kobiałki, który wiosną br. trafił do drugoligowej wówczas Wisły Puławy. To dowód na to, że warto przyjść do Chełma i tu grać.
Nie mniej jednak, nie możemy pozwolić sobie na to, by oddawać piłkarzy za niskie kwoty. W rozwój Przemka sztab trenerski ze szkoleniowcem pierwszego zespołu Arturem Bożykiem na czele, włożył mnóstwo pracy. Pamiętajmy, że zawodnik przyszedł do nas po kontuzji i potrzebował sporo czasu, by odzyskać formę. Przemek wykonał tytaniczną pracę na treningach, chciał się rozwijać i dzięki temu, a także dzięki pomocy kolegów z drużyny, strzelił 20 goli w sezonie. W ostatnim roku wykonał kolosalny krok do przodu, stąd też tak duże zainteresowanie jego osobą – dodaje Piotr Stępień.
W piątek 31 sierpnia br., a więc w ostatni dzień letniego okna transferowego, konkretną ofertę Chełmiance za Przemka Banaszaka złożył beniaminek II ligi, Widzew Łódź, który za dwa lata ma zamiar grać w ekstraklasie. – Porozumieliśmy się w niespełna kwadrans. To też pokazuje, że Widzew bardzo chciał Przemka wziąć do siebie. Jesteśmy przekonani, że pod okiem trenera Radosława Mroczkowskiego, który ma ekstraklasowe doświadczenie, Przemek jeszcze bardziej rozwinie się i za rok, może dwa zagra w ekstraklasie – uważa wiceprezes Piotr Stępień.
Przemysław Banaszak związał się z Widzewem trzyletnim kontraktem. Łódzki klub to czterokrotny mistrz Polski. W jego barwach grali tacy piłkarze, jak: Zbigniew Boniek, Józef Młynarczyk, Włodzimierz Smolarek, Dariusz Dziekanowski, czy wspomniany Marek Citko.
Przemek o miejsce w ataku będzie rywalizował m.in. z byłym królem strzelców ekstraklasy Robertem Demjanem czy nowo pozyskanym Chorwatem Filipem Mihaljevicem. (k)