Chełmianka przed sezonem

11 sierpnia o 17.30 meczem z Podhalem Nowy Targ na stadionie miejskim w Chełmie trzecioligowa Chełmianka zainauguruje piłkarski sezon 2018/2019. Drużyna, w porównaniu do minionego sezonu, została przebudowana, jest w niej już siedmiu nowych zawodników, a działacze zapewniają, że to nie koniec transferów. O aktualnej sytuacji w klubie rozmawialiśmy z prezesem, Grzegorzem Gardzińskim.


– Jeśli chodzi o kwestie kadrowe w drużynie seniorów są duże zmiany, o wiele większe, niż rok temu po awansie do III ligi. W trakcie sezonu spodziewaliście się, że z zespołu odejdzie jedna czwarta piłkarzy? – pytamy prezesa Gardzińskiego.

– Gdy w minionym roku awansowaliśmy z czwartej ligi, za cel postawiliśmy sobie utrzymanie zdecydowanej większości graczy, którzy przyczynili się do tego sukcesu. To się udało, a pomogły nam na pewno mecze pucharowe, w których piłkarze bardzo chcieli dobrze zaprezentować się. Po udanym sezonie w trzeciej lidze byliśmy pewni, że kilku zawodników będzie chciało zmienić otoczenie. Nasi piłkarze byli obserwowani przez wysłanników z klubów z wyższych lig, o czym wiedzieliśmy. Zachowywaliśmy jednak spokój, nie wykonywaliśmy żadnych nerwowych ruchów. Przede wszystkim rozmawialiśmy z zawodnikami i apelowaliśmy do nich, by wszystkie kwestie związane z ewentualnym odejściem poczekały do ostatniego meczu ligowego ze Spartakusem Daleszyce.

– Drużyna straciła m.in. swojego kapitana, najlepszego strzelca, a także czołowego rozgrywającego. Nie łatwo będzie ich zastąpić…

– Michał Wołos, były już kapitan zespołu, przyznał, że ma poważną ofertę z Motoru Lublin i chciałby z niej skorzystać. Doceniamy to, co Michał zrobił dla naszego klubu przez ostatnie dwa lata, dlatego też ustaliliśmy z zawodnikiem, że nie będziemy mu robić przeszkód w zmianie barw klubowych. Kto wie, może jeszcze kiedyś Michał wróci do Chełmianki. Przemysław Banaszak z kolei strzelił w sezonie 20 goli i wiadomo było, że będzie w orbicie zainteresowań klubów z wyższych lig, a nawet z ekstraklasy. W minionym tygodniu przebywał na testach w Piaście Gliwice i czekamy na rozwój wydarzeń. Jeśli nie w Piaście, Przemek będzie najprawdopodobniej grał w pierwszej lidze, bo już teraz chcą go dwa kluby z tej klasy rozgrywkowej. Sprawa powinna rozstrzygnąć się do końca lipca. Oleksiej Prytuliak natomiast grał w Chełmiance przez trzy sezony. Zaproponowaliśmy mu nowy kontrakt, którego nie zaakceptował. Miał propozycję gry w klubach z drugiej ligi, m.in. w Elanie Toruń, i z niej skorzystał. 1 lipca br. stał się wolnym zawodnikiem i mógł odejść do dowolnego klubu. Mateusz Olszak zaś, nie zdołał przebić się do pierwszej drużyny i sztab trenerski zdecydował, że nie będziemy z nim przedłużać umowy. Obecnie trenuje z Hetmanem Zamość. Podobnie jest z Michałem Kowalczykiem. Zawodnik był u nas przez jeden sezon i nie wywalczył miejsca w podstawowej jedenastce, mało grał. Na pewno kontuzja, jakiej doznał jesienią w meczu z Wólczanką, pokrzyżowała mu szyki. Dziś przygotowuje się z Lublinianką. Były też zakusy na innych naszych piłkarzy, ale wspólnie postanowiliśmy, że zostaną w Chełmie. Przeprowadziliśmy już kilka transferów, pozyskaliśmy zawodników na pozycje, gdzie zanotowaliśmy straty. Sezon pokaże, czy pozyskani gracze szybko zaaklimatyzują się w zespole. Po sparingach możemy stwierdzić, że raczej nie powinni mieć z tym problemów.

– Do klubu trafiło siedmiu nowych zawodników, w tym aż czterech młodzieżowców. Są to piłkarze gwarantujący odpowiednią jakość?

– Wszystkie transfery zostały dokładnie przeanalizowane przez trenera Artura Bożyka i drugiego trenera, Dariusza Banaszuka oraz omówione z zarządem klubu. Tu nie możemy mówić o przypadku. Kilku graczy, jak Rafał Kursa, Krzysiek Zawiślak, Kamil Kocoł, znamy z piłkarskich boisk, bo graliśmy przeciwko drużynom, w których oni występowali. Norbert Myszka ma na koncie sezon w trzeciej lidze, w którym rozegrał około 30 spotkań. Ostatnio regularnie grywał w Lubliniance. Piotrek Kożuchowski ma za sobą udany rok w Centralnej Lidze Juniorów w Motorze Lublin, gdzie pokazał się z naprawdę dobrej strony.

CLJ poziomem może odbiega od trzeciej ligi, ale przewyższa czwartą. Owszem, ma jeszcze pewne braki, ale w tym zawodniku widzimy duży potencjał. Aleks Aftyka puka do pierwszej drużyny Górnika Łęczna, jednak potrzebuje ogrania na nieco niższym szczeblu, dlatego daliśmy mu szansę gry w Chełmie. Jakub Gołąb był u nas na testach zimą, przyjechał teraz na dwa tygodnie i zdecydowaliśmy, że zostanie w Chełmiance. Jest zawodnikiem perspektywicznym, wiążemy z nim spore nadzieje w niedługiej przyszłości. Ma braki, które musi nadrobić. Najważniejsze, że chce ciężko pracować. Mimo 19 lat ma za sobą trzy sezony gry w seniorach.

– Kadra jest już zamknięta?

 

– Szukamy jeszcze trzech zawodników, bo pamiętajmy, że kontuzję ciągle leczy Michał Maliszewski. Poważny uraz pleców i sprawy prywatne mogą na kilka miesięcy wyeliminować z gry Piotrka Piekarskiego. Problemy zdrowotne ma też Michał Budzyński, na szczęście jednak niedługo wróci do treningów. Na drobne urazy zaczynają narzekać też nasi bramkarze. Nie wykluczamy, że przed startem ligi do klubu trafi jeszcze jeden bramkarz. Biorąc pod uwagę fakt, że w trakcie rozgrywek są urazy, kartki, musimy dysponować szerszą kadrą, co najmniej 22-osobową.
– Znany już jest cel, jaki zostanie postawiony przed piłkarzami i sztabem trenerskim?

– O tym jeszcze z zawodnikami nie rozmawialiśmy, ale u nas nic się nie zmienia. Chcemy w każdym meczu grać ładną dla oka i skuteczną piłkę, by sprawiać radość kibicom i samym sobie. W dalszym ciągu jednym z naszych celów jest rozwój każdego z zawodników. Mamy nadzieję, że nasi piłkarze dzięki grze w Chełmiance, będą odpowiednio przygotowani na grę w klubach z wyższych lig. Zdajemy sobie sprawę, że dla większości tych młodych chłopców nasz klub jest trampoliną do lepszych drużyn. Dlatego też od kilku lat trafiają do nas młodzi zawodnicy, którzy nie boją się ciężkiej pracy, czy rywalizacji.

– Od tego sezonu Chełmianka ma też dwie drużyny juniorów, starszych i młodszych. Wydaje się to rozsądne rozwiązanie…

– Jak najbardziej. Cieszymy się, że udało się nam dojść w tej kwestii do porozumienia z zarządem UKS Niedźwiadek Chełm, który przekazał nam nie tylko chłopców z rocznika 2001, ale także cały zespół juniorów młodszych. Co to oznacza? Przede wszystkim utalentowani chłopcy z juniorów młodszych będą mogli szybciej trafić do zespołu juniorów starszych, a nawet szerokiej kadry pierwszego zespołu. Dotychczas musieliśmy poczekać, aż ci zawodnicy skończą wiek juniora młodszego i przejdą do drużyny juniora starszego.

W dwóch zespołach mamy prawie 50 młodych piłkarzy, dlatego postanowiliśmy zgłosić jeszcze tzw. zespół rezerw juniorów do Chełmskiej Ligi Okręgowej Juniorów. Chcemy, aby ci chłopcy jak najwięcej grali, a nie tylko uczestniczyli w treningach. Obie drużyny 14 sierpnia w Chełmie rozpoczną rywalizację w I lidze Wojewódzkiej i przed obydwoma postawimy za cel minimum – awans do grupy mistrzowskiej. (red)

 

News will be here