Czerwono-czarni przegryźli Stal

James Washington poprowadził TBV Start do wygranej nad BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. 31-letni amerykański rozgrywający zdobył 20 punktów oraz zaliczył aż 10 asyst. Przebywał na parkiecie 34 minuty i 38 sekund, najdłużej ze wszystkich koszykarzy występujących w sobotnim spotkaniu.

Takich koszykarzy TBV Start Lublin, jak w sobotnim meczu z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski, zespołem prowadzącym po 7. seriach spotkań w Energa Basket Lidze, chciałoby się oglądać zawsze! Z pomysłem na grę, bezkompromisowo walczących od początku do końca! „Czerwono-czarni” jak najbardziej zasłużyli w sobotę na zwycięstwo nad faworyzowanym rywalem!

Początek był niezwykle zacięty, kosz za kosz. Dopiero po pięciu minutach gościom udało się odskoczyć na cztery punkty (10:14). Startowcy jednak nie rezygnowali i po serii 9-0 (trójka Antona Gaddeforsa, za 2 i 3 Urosa Mirkovicia oraz celny wolny Wojciecha Czerolnko) to gospodarze wygrywali pięcioma punktami (19:14). Trójką próbował ratować gości Witalij Kowalenko, ale po pierwszej kwarcie góra byli miejscowi (23:17).

W drugiej kwarcie ekipa trenera Davida Dedka rozkręcała się z minuty na minutę. Po kolejnej serii, tym razem (7:0) i po trójce Gaddeforsa w 15. minucie TBV Start prowadził już 33:21. Lublinianie kontrolowali sytuację, a ostrowianie ciągle mieli spore problemy z konstruowaniem ofensywy. James Washington i Devonte Upson robili z rywalami na parkiecie co chcieli i do przerwy startowcy prowadzili z liderem 47:30!

W trzeciej kwarcie drużyna trenera Wojciecha Kamińskiego poprawiła defensywę, a to z kolei miało pozytywny wpływ na atak. BM Slam Stal błyskawicznie niwelowała straty .W 25. minucie po trójce Przemysława Żołnierewicza przegrywała tylko dwoma punktami (55:53), a chwilę później po jego kolejnym trafieniu za dwa i wolnym wykorzystanym przez Michała Chylińskiego goście znowu objęli prowadzenie (55:56). Coraz wydawać by się mogło gorszą sytuację startowców, zmieniły dopiero trafienia Michaela Gospodarka i Urosa Mirkovicia. Przed czwartą kwartą to lublinianie wygrywali (65:61).

Po niespełna minucie ostatniej części na tablicy wyników znowu widniał remis (65:65), a po „trójkach” Jaramaza to Stal znowu była górą (67:68 oraz 69:71).

W decydującej fazie meczu gospodarze znowu wspięli się na wyżyny swoich umiejętności. Po serii 10:0 jaką zanotowali i akcji Romana Szymańskiego, na 2 minuty i 39 sekund przed końcem wygrywali 79:71. W samej końcówce goście zbliżali się jeszcze na dwa punkty (83:85), ale to TBV Start zwyciężył ostatecznie 88:83, dzięki niezawodnemu Washingtonowi i jego trzem wykorzystanym rzutom wolnym. MAG

TBV Start Lublin – BM Slam Stal Ostrów Wlkp.

88:83 (23:17, 24:13, 18:31, 23:22)
TBV Start: Washington 20 (10 asyst), Dziemba 11 (1×3), Upson 10, Gaddefors 6 (2×3), Borowski 4 oraz Mirković 20 (4×3), Szymański 9 (9 zbiórek), Gospodarek 7 (1×3), Czerlonko 1, Pelczar.
BM Slam Stal: Żołnierewicz 18 (4×3), Maraš 16, Chyliński 10 (1×3), Scott 9, King 8 (16 zbiórek!) oraz Jaramaz 11 (3×3), Kowalenko 11 (2×3), Nowakowski, Szymkiewicz.

W statystyce

TBV Start Stal
88 punkty 83
12 ze strat 12
36 w „pomalowanym” 26
7 drugiej szansy 20
6 z szybkiego ataku 10
37 z ławki 22
26 zbiórki 42
7 z. atak 23
19 z. obrona 19
11 straty 13

News will be here