Hutnik grał, dopóki siłę miał

HUTNIK RUDA HUTA – GRANICA DOROHUSK 0:3 (0:1)

0:1 – Sokołowski (10), 0:2 – Słomka (55), 0:3 – Maliszewski (75).

HUTNIK: Lodowski – Nawrocki (60 Steć), Pawlak, Muca, Haponiuk (75 Sochocki), Dubij, Skóra (80 Stankiewicz), Czerniakiewicz, Polak, Korzeniewski, Tyczyński (60 Bisko). Trener – Jacek Płoszaj.

GRANICA: Kopeć – Niemiec, Furmanik, Zagoła, Słomka, Świderski, Maliszewski, Giedz, Radecki (35 Michał Grzywna), Sokołowski (80 Koguciuk), Ciołek (75 Jeleń). Trener – Marek Grzywna.

Jacek Płoszaj, trener Hutnika, w meczu przeciwko Granicy skorzystał z aż dziewięciu juniorów. – Młodzi chłopcy na tle doświadczonej drużyny z Dorohuska, starali się grać jak najlepiej, ale dopóki mieli siły. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była najgorsza, owszem goście przeważali, stwarzali sytuacje, ale straciliśmy tylko jednego gola. W drugiej Granica całkowicie przejęła kontrolę nad meczem i wygrała zasłużenie. Nasz młody zespół miał roczną przygodę z ligą okręgową, zebrał doświadczenie, naukę, mam nadzieję, że to zaprocentuje w kolejnym sezonie – mówił po meczu Jacek Płoszaj, trener Hutnika.

Grzegorz Świderski, czołowy gracz Granicy, przyznaje, że jego zespół do przerwy stworzył osiem stuprocentowych okazji do zdobycia gola. – W zasadzie bardzo łatwo przedostawaliśmy się w pole karne przeciwnika. Co druga akcja pachniała golem. Byliśmy nieskuteczni, bo tylko raz skierowaliśmy piłkę do siatki. Po zmianie stron dalej dominowaliśmy. Nie pamiętam, aby Hutnik stworzył sobie dziś choć jedną dogodną okazję strzelecką – powiedział G. Świderski. (s)

News will be here