IV LIGA. Kłos zamyka tabelę

Sędzia nie był sobą…

START KRASNYSTAW – LUBLINIANKA 2:3 (2:0)

1:0 – D. Pachuta (27), 2:0 – Skiba (44 wolny), 2:1 – Wadowski (72), 2:2 – Bednara (79), 2:3 – Milcz (83).

START: Bartoszek – Bronowicki (85 Czochrowski), Saj, Bałaszek, Florek, D. Sołdecki, D. Pachuta, Kukulski (64 Kukulski), Jabłoński, Strug (75 Buk), Skiba (88 Korzeniowski).

Mecz dla Startu układał się wyśmienicie. Gospodarze do przerwy strzelili dwa gole i nic nie wskazywało na to, że po zmianie stron sytuacja nagle się odwróci. – Pierwsza połowa należała do nas – opowiada Marek Kwiecień, trener Startu. – Graliśmy dobrą, skuteczną piłkę, Lublinianka w zasadzie nie stworzyła ani jednej stuprocentowej sytuacji strzeleckiej. Próbowała zagrozić nam po stałych fragmentach gry, ale dawaliśmy sobie z tym radę.

Druga połowa spotkania na długo pozostanie w pamięci krasnostawskich sympatyków futbolu. Ale nie z powodu pięknych akcji, czy telewizyjnych goli. Głównym aktorem tego spotkania postanowił być Marcin Kluk doświadczony sędzia z Zamościa. Swoje „przedstawienie” rozpoczął w 51 min., kiedy to drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarał Macieja Jabłońskiego. Co ciekawe, pierwsze żółtko 18-letni gracz Startu zobaczył cztery minuty wcześniej. Arbiter sprawiał wrażenie jakby bardzo dobrze widział przewinienia gospodarzy, a nie dostrzegał fauli zawodników z Lublina.

– Wykluczenie zawodnika nie przyniosło aż tak widocznej zmiany przebiegu gry – mówi Marek Kwiecień. – Atakowaliśmy, mieliśmy sytuacje bramkowe, raz nawet Lubliniankę przed utratą gola uratował słupek.

Start miał również pretensje do sędziego o niepodyktowany rzut karny. W 65 min. Marcin Kluk po raz drugi w tym meczu sięgnął do kieszeni po czerwoną kartkę. Tym razem ujrzał ją Sebastian Bałaszek za rzekome przewinienie na przeciwniku, który wychodził na czystą pozycję. Zdaniem gospodarzy, w tym przypadku należała się co najwyżej żółta kartka, bo zawodnik Lublinianki nie miał stuprocentowej okazji do zdobycia gola.

– Grając dziewięciu na jedenastu zaczęliśmy słabnąć. Trudno jest przeciwstawić się rywalowi, gdy na boisku ma się dwóch zawodników mniej – twierdzi Marek Kwiecień. – Niestety, później straciliśmy aż trzy gole i zamiast zwycięstwa doznaliśmy porażki. Z przebiegu meczu niezasłużonej. (lc)

Szczęśliwe zwycięstwo Startu

HURAGAN MIĘDZYRZEC PODLASKI – START KRASNYSTAW 0:1 (0:1)

0:1 – samobójcza (22).

START: Bartoszek – Bronowicki, Saj, Lenard (67 Strug), Florek, D. Sołdecki, Chariasz, Brzyski (64 Jabłoński), D. Pachuta, Kudła (58 Kukulski), Skiba.

Po dwóch porażkach z rzędu Start Krasnystaw w końcu zainkasował komplet punktów. Zwycięstwo podopiecznym Marka Kwietnia nie przyszło jednak łatwo. – Nie będę owijać w bawełnę, wygraliśmy szczęśliwie – powiedział po meczu szkoleniowiec Startu.

Goście na prowadzenie wyszli w 22 min. Po rzucie rożnym jeden z zawodników Huraganu niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki. Miejscowi mieli jedną szansę na wyrównanie, ale bardzo dobrze w bramce krasnostawskiej drużyny spisał się Krystian Bartoszek. – Nasz bramkarz obronił bardzo groźny strzał. Uderzona zza 16 m piłka zmierzała w samo okienko, ale Bartoszek wspaniale interweniował. W pierwszej połowie staraliśmy się zagrażać po atakach skrzydłami. Zwłaszcza Kryspin Florek był bardzo aktywny, ale zawodziła finalizacja akcji – podkreśla Marek Kwiecień.

W drugiej części gry Huragan ruszył odrabiać straty, lecz Start dobrze bronił się i nie dał się zaskoczyć. – Z przebiegu meczu, powiem obiektywnie, remis byłby wynikiem sprawiedliwszym, bo gospodarze do końca walczyli o korzystny wynik. Jednobramkowe prowadzenie utrzymaliśmy do ostatniego gwizdka sędziego i cieszymy się, że wróciliśmy na zwycięską ścieżkę. Przed nami mecz Pucharu Polski z Frassati Fajsławice oraz ligowe starcie z rezerwami Górnika. Jest trochę grania, będziemy starali się oba te mecze wygrać – dodaje Marek Kwiecień. (lc)

Trzeci remis z rzędu

KŁOS GMINA CHEŁM – OPOLANIN OPOLE LUBELSKIE 0:0
KŁOS: J. Kamiński – Kawiak, E. Poznański, Marczuk, Kowalski, J. Rak (71 Mazurek), K. Rak, Żwirbla, Ł. Wójcicki, Mazur, Gierczak.

Kłos Gmina Chełm w dalszym ciągu jest bez zwycięstwa w rozgrywkach czwartej ligi. Podopieczni Tomasza Hawryluka w środowe popołudnie zremisowali trzeci mecz z rzędu. Nastawieni na uważną grę w obronie i szybkie kontrataki gospodarze mieli kilka szans na zdobycie gola, ale zawiodła skuteczność. Swoje okazje, choć nie było ich wiele, stworzył sobie również Opolanin, lecz i on miał fatalnie ustawione celowniki. Największe zagrożenie stwarzał doświadczony Jurij Perin, jednak Jakubowi Kamińskiemu udało się zachować czyste konto. (lc)

Stal poza zasięgiem Kłosa

STAL KRAŚNIK – KŁOS GMINA CHEŁM 2:0 (2:0)

1:0 – Bednarczyk (16), 2:0 – Kawiak (37 samobójcza).

KŁOS: Kamiński – Marczuk, E. Poznański (15 K. Rak), Kawiak, Kowalski (46 Rutkowski), Ł. Wójcicki (78 Gorzała), P. Wójcicki, Żwirbla, Mazur (60 P. Poznański), Gierczak, J. Rak (60 Mazurek).

Beniaminek z gminy Chełm pojechał do Kraśnika wiedząc, że przyjdzie mu zagrać z jednym z faworytów rozgrywek. Pod względem piłkarskim Stal ma zdecydowanie lepszych zawodników, ale Kłos zamierzał przeciwstawić się zaangażowaniem, olbrzymią wolą walki, ambicją i nieustępliwością. Niestety, pierwsza połowa podopiecznym Tomasza Hawryluka zupełnie nie wyszła. – Graliśmy bardzo bojaźliwie, mnożyły się niedokładne podania, nie stwarzaliśmy żadnego zagrożenia pod bramką rywala – mówił po spotkaniu trener Kłosa.

Pierwszego gola Stal zdobyła w zamieszaniu podbramkowym, zaś drugiego – po samobójczym strzale. – Piłka najpierw trafiła w zawodnika gospodarzy, potem odbiła się nieszczęśliwie od Kawiaka i wpadła do siatki. Lepiej zagraliśmy w drugiej połowie, ale Stal była poza naszym zasięgiem. Stwarzała dogodne okazje i tylko dzięki dobrym interwencjom Jakuba Kamińskiego nie straciliśmy kolejnych goli. Próbowaliśmy coś zrobić w ofensywie, lecz nasze ataki były rozbijane na 20 metrze – dodaje T. Hawryluk.

Przed Kłosem dwa mecze, we wtorek pucharowe starcie z Orłem Srebrzyszcze i w sobotę 28 września o 11.00 ligowa potyczka z Motorem II Lublin u siebie. (lc)

Wyniki 7. kolejki IV Ligi:

START KRASNYSTAW – LUBLINIANKA 2:3, KŁOS GMINA CHEŁM – OPOLANIN OPOLE LUBELSKIE 0:0, Hetman Zamość – Huragan Międzyrzec Podlaski 0:0, Janowianka Janów Lubelski – Tomasovia Tomaszów Lubelski 1:2, Orlęta Radzyń Podlaski – Motor II Lublin 4:1, Avia II Świdnik – Stal Kraśnik 0:4, Sygnał Lublin – Gryf Gmina Zamość 2:1, Łada Biłgoraj – Granit Bychawa 7:0. Pauza – Górnik II Łęczna.

Wyniki 8. kolejki: STAL K. – KŁOS 2:0, HURAGAN – START 0:1, Gryf – Łada 1:3, Motor II – Avia II 4:0, Lublinianka – Janowianka 4:1, Górnik II – Hetman 0:2, Tomasovia – Orlęta 0:0, Opolanin – Sygnał 3:1. Pauza – Granit.

Tabela IV LIGA

1. Stal K. 9 23 19-2
2. Lublinianka 8 22 24-8
3. Łada 8 20 28-9
4. Tomasovia 8 15 16-7
5. Orlęta 9 14 19-15
6. Janowianka 9 13 18-14
7. Sygnał 8 13 17-18
8. START 9 13 12-13
9. Opolanin 8 13 10-11
10. Hetman 9 12 9-11
11. Motor II 9 9 16-27
12. Granit 7 8 12-23
13. Avia II 8 7 7-16
14. Huragan 8 5 8-12
15. Górnik II 7 5 10-18
16. Gryf 9 3 5-14
17. KŁOS 8 3 3-14