
Większość warzyw kocha słońce. Pomidory, ogórki czy bakłażany potrzebują przynajmniej 6-8 godzin słońca dziennie, aby dobrze rosnąć, rozwijać się i wydać smaczne i pełnowartościowe owoce. Jednak każdy ogród ma takie miejsca, gdzie drzewa albo budynki ogrodowe rzucają cień. Mogłoby się wydawać, że nie da się na nich nic uprawiać, ale to nieprawda, gdyż są takie rośliny, które bardzo dobrze radzą sobie w cieniu, półcieniu, a są nawet takie, dla których cień stwarza idealne warunki do rozwoju, a gdy posadzimy je w pełnym słońcu, to bardzo słabo rosną.
Zanim zaczniemy planowanie nasadzeń w naszych zacienionych zakamarkach, trzeba ustalić dwie rzeczy. Pierwszą jest kwestia, jakie warzywa, które lubimy i chcielibyśmy uprawiać, urosną w cieniu. Drugą zwykłam nazywać „mapowaniem”. Polega ono na tym, aby zaobserwować, które miejsca na naszej działce są zacienione i przez ile godzin (cień jest przecież „ruchomy”).
To się oczywiście zmienia wraz ze zmianą pór roku, dlatego dobrze jest wybrać czas, kiedy sadzi się i sieje najwięcej warzyw. Ja „mapowałam” swoją działkę pod kątem zacienienia w kwietniu, ale można to równie dobrze zrobić wcześniej albo później. To się niestety wiąże ze spędzeniem całego dnia na działce, dlatego warto zarezerwować sobie na ten cel którąś z sobót lub niedziel. Siadamy wtedy z kartką papieru, na której rysujemy plan naszego ogrodu, zaznaczamy miejsca, na które pada cień i patrzymy z zegarkiem ręku, jak długo się on tam utrzymuje, a potem zapisujemy. I tak do zachodu słońca.
„Zmapowanie” działki jest takie ważne, gdyż są warzywa, które zniosą cień całodzienny, ale też takie, które będą go tolerować np. jedynie przez 4 godziny. Ta wiedza pozwala nam lepiej zaplanować zasiewy i dać nam większe szanse na sukces w naszych uprawach w zacienieniu.
Mocny cień
Gdy promienie słoneczne padają na jakieś miejsce przez mniej niż dwie godziny dziennie, to mamy do czynienia z mocnym cieniem. Tu urośnie niewiele warzyw i ziół. Radę da czosnek niedźwiedzi. Jego naturalnym środowiskiem są lasy, dlatego zacienienie nie jest mu obce. Na działce najlepiej sadzić go pod drzewami lub krzewami owocowymi. Pamiętajmy jednak, aby wyhodować go samodzielnie z nasion, albo kupić w sklepie ogrodniczym gotową sadzonkę, bo jest to w Polsce roślina chroniona i wykopywanie jej z lasu jest zabronione. Mocny cień nie jest straszny również mięcie. Gdy w pełnym słońcu nigdy bujnie się nie rozrośnie, to w cieniu, gdy jest niekontrolowana, pokryje nam wkrótce całą przestrzeń zielonym dywanem.
Średni cień
Zdecydowanie większy wybór mamy w przypadku miejsc średnio zacienionych, gdzie słońce pada przez przynajmniej 3 godziny dziennie. Tu świetnie poradzą sobie wszelkiego rodzaju sałaty, buraki liściowe (szczególnie ich zielona odmiana Lucullus) i szpinak. Relatywnie dobrze znoszą średnie zacienienie warzywa kapustne, tj. jarmuż, brokuł czy kapusta pak choi. Z ziół do miejsc średnio zacienionych najlepiej nadają się kolendra (w pełnym słońcu szybko wybiłaby w pęd kwiatostanowy) i lubczyk.
W tym miejscu warto poczynić jedną uwagę. Jak nietrudno zauważyć, wyżej wymienione warzywa w większości charakteryzują się zieloną barwą liścia. Nie jest to więc przypadek, że lepiej radzą sobie w zacienionym miejscu niż ich żółci, czerwoni czy fioletowi kuzyni, gdyż u nich proces fotosyntezy przebiega wydajniej i w związku z tym potrzebują mniej światła słonecznego.
Lekki cień
Kiedy słońce dociera w jakieś miejsce przynajmniej przez 6 godzin dziennie, to mówimy wtedy o cieniu lekkim. I tutaj już naprawdę warto eksperymentować i próbować samemu, co uda nam się na takiej przestrzeni wyhodować. U mnie bez problemu rośnie tam cukinia (jej owoce są może trochę mniejsze i dłużej dojrzewają, ale to nie jest dla mnie jakiś wielki problem), buraki, szczypiorek czosnkowy, groszek zielony, rzodkiewka, rzodkiew, cykoria, seler naciowy, pietruszka naciowa czy cebula siedmiolatka. Warto spróbować też z pomidorami koktajlowymi typu cherry i fasolą tyczną (ta, idąc do góry, szybko wyjdzie z cienia).
Jest więc relatywnie sporo gatunków warzyw, które można uprawiać w miejscach zacienionych, co prawda z różnym skutkiem, ale lepiej jest mieć zbiór mniejszy i późniejszy, niż nie mieć go w ogóle, co stałoby się, gdybyśmy pozwolili miejscom w cieniu zarastać trawą i chwastami.
Na koniec wspomnę jeszcze o jednej rzeczy, o której warto pamiętać w przypadku warzyw, które chcemy posadzić w zacienionych miejscach – potrzebują one mniej podlewania, gdyż tam woda wolniej odparowuje z gleby, ale więcej nawożenia. Lepsze efekty osiągniemy również, gdy wybierzemy opcję uprawy z rozsady, bo kiełkowanie przy siewie bezpośrednio do gruntu przy ograniczonej ilości światła może być utrudnione.
