Jechali do groźnego pożaru. Nie dotarli

Zastęp, który jechał do groźnego pożaru na DK12, zderzył się na skrzyżowaniu z osobowym renault. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało. W ocenie policji odpowiedzialność ponosi kierowca wozu strażackiego.

Do zdarzenia doszło około godziny 10 we wtorek (1 lipca). Pierwszy wóz strażacki, skierowany do dużego pożaru ciężarówki na drodze krajowej nr 12, na skrzyżowaniu al. Armii Krajowej i ul. Ogrodowej w Chełmie zderzył się z osobowym renault.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że osobówka, którą podróżowały 2 osoby, wyjechała z ul. Ogrodowej na zielonym świetle. Strażacy wjechali na skrzyżowanie na czerwonym; mieli włączone sygnały uprzywilejowania.

W ocenie policji winę ponosi kierowca strażackiego wozu. Chociaż kierujący pojazdami uprzywilejowanymi mają pewne uprawnienia i mogą nie stosować się do przepisów, znaków i sygnałów drogowych, gdy uczestniczą w akcji, muszą również zachować szczególną ostrożność.

Na szczęście w wyniku wtorkowego zderzenia nikomu nie stało się nic poważnego. Strażacki Man, którym pędziło do pożaru 3 druhów, trafił na przegląd. Policjanci poprzestali na pouczeniu strażaka.

Jednostka jechała do groźnego pożaru w Brzeźnie, o którym piszemy w oddzielnym tekście. Z niewiadomych przyczyn na DK12 zapaliła się ciężarówka przewożąca sprasowane bele papieru. Ładunek skutecznie podtrzymywał płomienie, które szybko zaczęły rozprzestrzeniać się na pobliskie trawy. Pożar udało się ugasić, ale strażacy musieli cały czas dowozić na miejsce wodę. Stopieniu uległo też 20 mkw. nawierzchni drogi. (p)