Kibice Chełmianki na cenzurowanym

Prezydent Chełma zapowiada, że konsekwencje za zaśmiecanie miasta przez kibiców Chełmianki będzie ponosił ich ukochany klub. Czy to podziała?

Naklejane przez kibiców Chełmianki plakaty z informacją o zbliżającym się meczu niszczą mienie miasta. „Nie ma i nie będzie zgody na takie sytuacje” – oświadczył prezydent, zapowiadając kary dla klubu.

Nielegalnie rozmieszczone w przestrzeni miejskiej, we wszystkich możliwych miejscach, plakaty nie tylko zanieczyszczają miasto i wpływają na jego estetykę, ale również niszczą infrastrukturę (np. przystanki). Prezydent Chełma, Jakub Banaszek, w swoim stylu, czyli za pomocą mediów społecznościowych zamieścił oświadczenie w tej sprawie, skierowane do kibiców Chełmianki.

„Dzieje się to głównie w przypadku nowej infrastruktury. Publicznie zostaliście poproszeni, aby nie doprowadzać do takiej sytuacji. Prośby zostały również skierowane do Waszych przedstawicieli. Niestety, ale sytuacja nie tylko się kolejny raz powtarza, ale dochodzi do sytuacji, że nawet nie oddana, nowa infrastruktura jest już zalepiona, pomazana” – czytamy w komunikacie Banaszka (pisownia oryginalna).

Batem na niesubordynowanych kibiców mają być kary dla Chełmianki. Jak oznajmił prezydent, klub będzie obciążany kosztami za naprawę zniszczonej infrastruktury. „Czy spółka zwiększy cenę biletów czy ograniczy ruchy w klubie należy to do decyzji spółki. Miasto ustaliło pewien poziom dotacji i będzie ona za każdym razem pomniejszana o rachunki wystawiane przez MPGK” – pisze Banaszek. (pc)