Może stracić wolność i prawa rodzicielskie

W ubiegłym tygodniu Prokuratura Rejonowa we Włodawie wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko Darii R. Młoda mieszkanka miasta posiadała znaczną ilość narkotyków. Co ciekawe, kilka miesięcy wcześniej została zwolniona z aresztu, gdzie trafiła za to samo przestępstwo.

Daria R. ma 26 lat i do niedawna mieszkała wraz z małym dzieckiem i konkubentem we Włodawie. W kwietniu 2022 roku została zatrzymana za posiadanie znacznej ilości narkotyków, a sąd zdecydował o jej tymczasowym aresztowaniu. Jej konkubent zwiał do Niemiec, gdzie do dziś ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. Sąd Okręgowy w Lublinie, mając na względzie m.in. dobro małoletniej córki podejrzanej, uchylił areszt wobec niej. Okazało się to błędem, bo niedługo po wyjściu, we wrześniu 2022 roku do mieszkania młodej kobiety ponownie zapukali mundurowi.

– Z ustaleń policjantów zajmujących się przestępczością narkotykową KMP w Lublinie wynikało, iż kobieta może być w posiadaniu znacznych ilości substancji psychotropowych – mówi nadkom. Kamil Gołębiowski z KWP w Lublinie. – 25-latka była kompletnie zaskoczona zatrzymaniem. W trakcie przeszukania u kobiety operacyjni odnaleźli znaczne ilości narkotyków. W czynnościach uczestniczyli także policjanci z Włodawy. Po zważeniu i wstępnym zbadaniu składu chemicznego okazało się, że to ponad 300 gramów substancji psychotropowej 3-CMC. Policjanci zawnioskowali do prokuratora o wystąpienie do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania na 3 miesiące. Kobieta odpowie za posiadanie znacznych ilości narkotyków, za co może jej grozić kara do 10 lat więzienia.

Jak ustalili śledczy, substancje odurzające Daria R. otrzymywała od swojego konkubenta, który wysyłał jej paczki pocztą bądź kurierem. Nie udało się ustalić, czy trafiały jeszcze do innych osób. 3-CMC to substancja psychoaktywna o właściwościach podobnych do mefedronu, nazywana czasem magicznymi kryształami. Co ciekawe, można ją bez problemu kupić w licznych sklepach internetowych.

Wkrótce podejrzana stanie przed sądem. Może stracić nie tylko wolność, ale też i prawa do opieki nad córeczką. Podczas jej pobytu w areszcie dzieckiem opiekował się biologiczny ojciec, który wystąpił już o prawo do opieki. (bm)