Na wiatraki nie patrzą wilkiem

Dotychczas na terenie powiatu chełmskiego stanęły tylko dwa wiatraki - w Sielcu w gminie Leśniowice (zdjęcie ilustracyjne)

W Żmudzi przedstawiciele spółki Quadran spotkali się z mieszkańcami i ewentualnymi dzierżawcami działek pod planowaną farmę wiatrową. Chodzi o 9 turbin. Żmudzcy urzędnicy chcieliby, aby w maju nowa rada gminy podjęła uchwałę intencyjną w sprawie zmian w planie zagospodarowania przestrzennego, umożliwiającą farmę wiatrową.

Osiem lat temu plany budowy elektrowni wiatrowych w powiecie chełmskim (i nie tylko) zostały przekreślone tzw. „ustawą antywiatrakową”, zgodnie z którą turbiny można było budować w odległości nie mniejszej niż dziesięciokrotność wysokości wiatraka wraz z wirnikiem i łopatami. Rozwiązania te w praktyce zablokowały budowę elektrowni wiatrowych m.in. w gminie Żmudź, gdzie spółka Quadran (zakupiła spółkę Juvi Energia Odnawialna wraz z rozwijanymi projektami farm wiatrowych w różnych częściach kraju, m.in. w gminie Żmudź) planowała 21 turbin. Niektórzy mieszkańcy zdążyli już wtedy wydzierżawić swoje grunty pod turbiny spółce Juvi. Temat wiatraków wrócił po latach, bo w ubiegłym roku przepisy poświęcone warunkom i zasadom budowy turbin znowelizowano i zliberalizowano. Ponad roku temu, jeszcze w trakcie procedowania tych zmian mieszkańcy gminy Żmudź informowali, że do ich drzwi pukają przedstawiciele firm zainteresowanych wydzierżawieniem działek pod elektrownie wiatrowe. Przedstawiciele ci zgłaszali się głównie do osób, które poprzednio były zainteresowane wydzierżawieniem swoich gruntów pod turbiny. Mieszkańcy zwracali się z kolei do żmudzkich urzędników o zweryfikowanie proponowanych im umów i sprawdzenie, czy nie są one dla nich niekorzystne. Temat budowy farmy wiatrowej powrócił teraz ze zdwojoną siłą, a przedstawiciele Quadranu spotkali się ostatnio w ośrodku kultury w Żmudzi z mieszkańcami gminy i potencjalnymi dzierżawcami. Na spotkaniu tłumów nie było i nie padło wiele konkretów, ale dialog na tak wstępnym etapie też jest ważny. W spotkaniu uczestniczyła m.in. Edyta Niezgoda, wójt gminy Żmudź i jej zastępca Łukasz Burak. Gdyby farma wiatrowa powstała, gmina mogłaby liczyć na dodatkowe wpływy do budżetu z podatków. Zdaniem wójt Niezgody takie źródło pozyskania dodatkowych dochodów to korzystna opcja dla gminy rolniczej, jaką jest Żmudź. Projekt bazuje na razie na zmianach w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, ale w myśl nowych przepisów lokowanie farm jest możliwe na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

– Chcielibyśmy, aby uchwała intencyjna w sprawie niezbędnych zmian w planie zagospodarowania została podjęta w najbliższym czasie – mówi wójt Niezgoda.

Stosowny projekt uchwały znaleźć ma się w porządku obrad na jednym z majowych posiedzeń nowo wybranej Rady Gminy Żmudź. Dodatkowy dochód dla gminy i czynsze wpływające do dzierżawców to nie jedyne korzyści z tego przedsięwzięcia, na które liczą mieszkańcy. W myśl nowych przepisów co najmniej 10 proc. energii produkowanej z farmy wiatrowej ma być przekazywane właśnie na rzecz mieszkańców gminy, a to dla nich szansa na tańszą energię elektryczną. Wiadomo, że projekt dotyczący farmy wiatrowej w gminie Żmudź ma być okrojony i nie przewiduje już 21 turbin, a maksymalnie 9. Grunty, na których miałyby stanąć wiatraki obejmują cztery miejscowości: Rudno, Wólka Leszczańska, Leszczany, Żmudź.

Tymczasem rząd pracuje nad kolejnym projektem uchwały wiatrakowej, która upraszczać i skracać ma procedury w procesie inwestycyjnym dotyczącym farm wiatrowych. Padają deklaracje, że odległość 500 metrów turbin od zabudowań ma być utrzymana. Przypomnijmy, że w powiecie chełmskim stanęły dotąd  tylko dwa wiatraki – wybudowano je przed laty w Sielcu (gmina Leśniowice). (mo)