– Ulica Szkolna to ścisłe centrum, ale wyrwa na niej jak na polnej drodze – utyskują mieszkańcy. Co gorsze, wyrwa znajduje się tuż przed wjazdem na parking użytkowany przez mieszkańców pobliskich wspólnot. Nie sposób jej ominąć, więc co dzień w nią wjeżdżamy, myśląc: czy tym razem uszkodzę auto? A to nie jedyna pułapka w pobliżu.
– Wyrwa nie pojawiła się tej zimy. Jest tu od dawna, ale ostatnio staje się coraz głębsza i przez to coraz bardziej uciążliwa. Nikt nie robi z nią porządku – mówi jeden z okolicznych mieszkańców. – Wjeżdżając na parking, nie sposób tej dziury ominąć, bo jest ciasno, a w pobliżu najczęściej stoi jakieś auto. Za każdym razem ryzykujemy uszkodzeniem samochodu. Nie mamy wyjścia, bo w okolicy brakuje miejsc postojowych. Naprawdę mamy już tego dość. Teren, na którym znajduje się ta wyrwa należy do miasta. Najwyższa pora to naprawić.
Józef Kendzierawski, dyrektor Wydziału Infrastruktury Komunalnej UM Chełm, zapewnia, że problem zostanie rozwiązany.
– Wiem, o które miejsce chodzi. Ten ubytek rzeczywiście należy uzupełnić – mówi dyrektor Kendzierawski. – Zajmiemy się tym, gdy tylko puszczą mrozy i aura pozwoli na remont.
Ale wyrwa na wjeździe do parkingu to nie jedyna „pułapka” w tej okolicy. Wzdłuż parkingu rozciąga się wielkie zapadlisko. Zabezpiecza je jedynie biało-czerwona taśma.
– To gruzowisko jest jak przepaść, gdy człowiek tu wpadnie może się zabić. Kto za to odpowiada? – zastanawiają się okoliczni mieszkańcy. (mo)
