Wjechała swoim BMW w zaparkowanego na poboczu dostawczaka. Policjantom tłumaczyła, że zagapiła się chcąc skorzystać z telefonu. Prawda okazała się zgoła inna, bo 43-latka wydmuchała ponad 2 promile. Z rozbrajającą szczerością przyznała, że wsiadła za kółko po pijaku, bo było zimno i nie chciało jej się iść.
W czwartek (15 maja) około godziny 22:30 dyżurny włodawskiej komendy otrzymał zgłoszenie o kolizji dostawczego Mercedesa i BMW, do której doszło w Macoszynie Dużym (gm. Wola Uhruska). – Na miejscu policjanci ustalili, że 43-letnia kierująca, mieszkanka gminy Wola Uhruska, wsiadła za kierownicę BMW i sięgając po telefon uderzyła w zaparkowany przy posesji Mercedes Sprinter – relacjonuje asp. Elwira Tadyniewicz z KPP we Włodawie. – Badanie alkomatem wykazało, że kobieta miała w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Jak się okazało, wsiadła za kierownicę po kilku piwach, ponieważ „nie chciało jej się iść, bo było zimno na dworze”. Na szczęście w wyniku zdarzenia nikt nie odniósł obrażeń. Policjanci zatrzymali pijaną kierującą i umieścili w policyjnym areszcie – dodaje rzecznik.
W piątek (16 maja) przeprowadzano z nią dalsze czynności procesowe. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, konsekwencje finansowe i utrata prawa jazdy. Dodatkowo kobieta odpowie za spowodowanie kolizji. (bm)