Nasz Czytelnik, bywalec Chełmskiego Parku Wodnego, poskarżył się nam na początku ubiegłego tygodnia, że na pływalni znów nieczynne są pisuary, a prysznice ponownie zatkane.
Identyczny problem ten sam Czytelnik zgłaszał nam mniej więcej rok temu. Przedstawiciele aquaparku problem z prysznicami składali na karb twardej chełmskiej wody i odkładanie się kamienia, który uszkadza wylewki, z kolei nieczynne pisuary tłumaczyli zatykaniem się pionu kanalizacyjnego przez wrzucanie do sedesów i pisuarów rzeczy, które nie powinny się tam znaleźć. Niedługo potem problemy zostały usunięte, co miało kosztować Chełmski Park Wodny i Targowiska Miejskie, czyli miejską spółkę zarządzającą obiektem, kilka tysięcy złotych.
– Problem powrócił. Cierpliwie ja i inni klienci pływalni czekaliśmy, że kłopoty z nieczynnymi pisuarami i przytkanymi prysznicami są chwilowe, ale to już trwa od ponad miesiąca i nic się z tym nie robi. A w męskiej toalecie robi się coraz bardziej nieprzyjemnie, bo zaczyna trącić uryną – irytuje się nasz rozmówca, który twierdzi, że jest stałym bywalcem pływalni i zostawia tu spore pieniądze.
Uwagi naszego Czytelnika przekazaliśmy prezesowi ChPWiTM Arturowi Juszczakowi. Szef miejskiej spółki przyznał, że znów jest problem z niedrożnością pionu kanalizacyjnego, a próba jego udrożnienia nie powiodła się.
– Zamówiliśmy specjalną sprężynę mechaniczną, z pomocą której problem ma zostać rozwiązany. Czekamy na dostawę tego urządzenia i zrobimy wszystko, aby pisuary zostały udostępnione użytkownikom najszybciej jak to możliwe – powiedział nam w ubiegłą środę prezes Jaszczuk. – Jeśli chodzi o deszczownice, to część już została wymieniona, a kolejne są zamawiane.
Najwyraźniej sprężyna już dotarła, bo w piątek nasz Czytelnik zadzwonił do nas z informacją, że pisuary już działają. – Nie wiem, czyja to zasługa, ale dziękuję – zakończył rozmowę. (mo)