RUCH IZBICA – SPS EKO RÓŻANKA 0:7 (0:4)
0:1 – Romaniuk (4), 0:2 – Magdysh (18), 0:3 – Romaniuk (25), 0:4 – Magdysh (35), 0:5 – Skorupski (65), 0:6 – Łopko (68), 0:7 – Mikulski (82).
RUCH: Pastuszak – Michał Śliwa (46 Malczewski), Wójciuk (65 Pawlec), Wlizło (65 Jasiński), Maciej Śliwa, Lewandowski, Nizioł, Chopko, Kaszak, Łata (70 Antoniak), Gałka. Trener – Arkadiusz Mazurek.
SPS EKO: Witkowski – Łopko (67 Piotrowski), Sobów, Żakowski (67 E. Mikulski), P. Kruk, Magdysh, M. Gołąb (65 Fedoruk), K. Gołąb, Jankowski, P. Romaniuk, Skorupski (86 Lejko). Trener – Sławomir Skorupski.
Sędziowali: Michalski oraz Ragan i Muła.
Fatalnie rozpoczął sezon Ruch Izbica. Podopieczni Arkadiusza Mazurka w pierwszym meczu ulegli Startowi Krasnystaw 1:6, a w drugim przegrali jeszcze wyżej z SPS EKO Różanką. – Byliśmy zespołem lepszym w każdym elemencie gry – ocenia Antoni Kruk, kierownik SPS EKO. Już w 4 min. aktywny Romaniuk urwał się obrońcom Ruchu i nie dał szans Pastuszakowi. Nie minął kwadrans i chyba najlepszy na boisku Magdysh w solowej akcji ograł dwóch obrońców Izbicy i strzelił obok bezradnego bramkarza gospodarzy. Mało tego w 25 min. było już 0:3, do bramki Pastuszaka znów trafił Romaniuk. – Huknął z 25 metrów nie do obrony – mówi Kruk. Gospodarzom zupełnie odechciało się grać gdy w 10 minut później Magdysh z ostrego kąta przelobował golkipera Ruchu. – Piłka wolno spadała za bramkarzem gospodarzy i ostatecznie zmieściła się tuż pod poprzeczką. Takiego gola nie powstydził by się sam Robert Lewandowski, czy Arek Milik – cieszy się kierownik zespołu z Różanki. Po zmianie stron gospodarze ambitnie walczyli o honorowego gola, ale bili głową w mur. SPS EKO był świetnie ustawiony i na niewiele Ruchowi pozwalał. – Przy wyniku 4:0 dla nas czekaliśmy na to, co zrobi rywal i spokojnie kontrowaliśmy – opowiada Kruk. I bezradny tego dnia, jak cała drużyna gospodarzy, Pastuszak jeszcze trzy razy wyciągał piłkę z siatki. Sztab szkoleniowy Ruchu po starciu z EKO był chyba tak załamany, że nikt nie miał ochoty na rozmowę. Ani do trenera Arkadiusza Mazurka ani do kierownika Marcina Antoniaka nie udało się nam dodzwonić. (kg)