Stoi od stuleci, postoi dalej

Projekt rewitalizacji wieży w Stołpiu zdążył się już zakurzyć w szufladzie, do której trafił lata temu. Po hucznym przejęciu zabytku i zapale samorządowców pozostały jedynie plany. Choć imponujące, muszą czekać. Mimo wcześniejszych zapowiedzi, w tym roku żadne prace przy wieży nie będą podejmowane.


Stojąca na niewielkim wzgórzu średniowieczna kamienna wieża obronna to najstarsza budowla po prawej stronie Wisły. Od wielu lat naukowcy zastanawiali się nad jej przeznaczeniem, a władze gminy od lat zastanawiają się, skąd (oraz czy warto) zdobyć środki na jej renowację.
Po wielu staraniach, prawie osiem lat temu, na mocy decyzji wojewódzkiego konserwatora zabytków, gmina Chełm otrzymała od powiatu, na drodze darowizny, wieżę w Stołpiu wraz z 21-arową działką, na której stoi budowla. Włodarze od początku zapowiadali, że chcą zrobić z zabytku turystyczną wizytówkę regionu i – zgodnie z wizją prof. Andrzeja Buko w książce „Stołpie. Tajemnice kamiennej wieży” – odbudować siedliska u podnóża nasypu w kierunku doliny rzeki, zrekonstruować zespół wieżowy wraz z przylegającą do wieży drewnianą zabudową i ogrodzić budowlę. I tak w 2011 roku gmina zleciła krakowskim architektom z Grupy Węcławowicz opracowanie kosztorysu i projektu rewitalizacji wieży.
Opiewający na prawie 2 mln zł projekt zakłada m.in. budowę zadaszenia, metalowych schodów wewnątrz, balkonów i wieży widokowej dla turystów (na samej górze), a także zagospodarowanie terenu wokół.
Niestety, wygląda na to, że imponujące plany przegrały w zderzeniu z rzeczywistością, a wieża stała się piętą achillesową gminy. Bo o ile w pozyskaniu środków z zewnątrz na budowę dróg czy oświetlenia wiodą prym, na rekonstrukcję zabytku dofinansowania dostać nie mogą. Projekt, złożony kilka lat temu wraz z ukraińskim partnerem w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska – Białoruś – Ukraina, nie załapał się na listę. Choć władza gminy zapowiadała, że się nie podda i będzie walczyć o dotację unijną na odbudowę wieży, jak dotąd udało się jedynie wykonać w 2015 roku prace przedinwestycyjne, archeologiczne – po to, by koncepcja zagospodarowania nie straciła ważności. Co prawda rekonstrukcja wieży została wpisana do projektu budżetu na 2017 rok, a gmina miała się ubiegać o środki w ramach RPO (zadanie miało być wykonane etapami w tym roku). Kolejna szansa na pieniądze jednak przepadła, bo wniosek nie spełniał wymogów formalnych – w dalszym ciągu część gruntów jest z przeznaczeniem pod produkcję rolną. Konieczna jest zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a uchwałę w tej sprawie radni musieliby przegłosować na sesji. Czy trafi pod obrady w tym roku? To się okaże. Na razie włodarze nie myślą o wieży – projekt leży w szufladzie, terminy jeszcze tak bardzo nie gonią, poczekać można.
– Wieża stała tyle lat, to i postoi dalej. Trzymamy rękę na pulsie i zadanie wykonamy, ale teraz mamy inne priorytety, drogi – mówi Wiesław Kociuba, wójt gminy Chełm. – Zresztą nie wszyscy popierają rekonstrukcję wieży. Wielu naukowców jest zdania, że powinna zostać w takim stanie, w jakim jest – dodaje wójt. (pc)

News will be here