Tatran w końcu wygrał

START REGENT PAWŁÓW – TATRAN KRAŚNICZYN 3:4 (2:1)

1:0 – Żukowski (15), 1:1 – Frącek (27), 2:1 – Chybiak (33), 2:2 – P. Sawczuk (67), 2:3 – Tymicki (69), 3:3 – Rasiński (71), 3:4 – Frącek (86 wolny).


START: Klin – Maliński (74 Korzeniowski), Mazurek, Żukowski, Krystian Kister (70 Ozon), Kędzierski, Kamil Kister (82 Żuk), Chybiak, Rasiński, Miazga, Kozioł. Trener – Kamil Góra.

TATRAN: Wyrostek – Zdunek, Fedak (78 M. Sawczuk), Błaszczak, Sadlak, P. Sawczuk, Kowalczyk, Gancarz, Frącek, Barzał, Tymicki. Trener – Mirosław Dębski.

Aż 12 kolejek musieli czekać kibice Tatranu na pierwszą wygraną swojej drużyny w sezonie. – Odetchnęliśmy, pierwsze trzy punkty cieszą, ale nie wiem czy nie obudziliśmy się za późno. Kto wie jednak, może dzisiejsza wygrana będzie dla nas punktem zwrotnym w walce o utrzymanie – powiedział po ostatnim gwizdku Lucjan Fedak, prezes zespołu z Kraśniczyna. Niedzielnie zawody lepiej rozpoczęli gospodarze. W 15 min. Żukowski po składnej akcji Startu dał prowadzenie zespołowi z Pawłowa. Goście się jednak nie załamali. Wyrównał Frącek po świetnym podaniu od Sadlaka.

– Gdy strzeliliśmy gola na 2:1 wydawało się, że mecz potoczy się po naszej myśli, niestety w II połowie zagraliśmy źle – mówi Grzegorz Mazurek, prezes Startu Regent. Kluczowe dla meczu były trzy minuty, między 66, a 69. Tatran zdobył wówczas dwie bramki. – Obie w zamieszaniu pod bramką rywala. Najpierw trafił Piotrek Sawczuk potem Tymicki. W końcu dopisało nam szczęście.

W ostatnich meczach nie graliśmy gorzej niż w Pawłowie, a przegrywaliśmy – zauważa Fedak. Bohaterem gości był Frącek, którego gol z rzutu wolnego z ok. 20 m dał zespołowi z Kraśniczyna trzy punktu. – Powinniśmy wygrać wyżej, ale Sadlak nie wykorzystał rzutu karnego – dodaje prezes Tatranu. (kg)

News will be here