To był dobry rok!

Od trzech lat świdniczanin Jacek Kosierb występuje w Reprezentacji Polskich Pisarzy. W 2017 roku koszulkę z orłem na piersi zakładał siedem razy. W sumie ma na swoim koncie już 17 gier w „biało-czerwonym” trykocie!

Refleksjami nad minionym 2017 rokiem z „Nowym Tygodniem” podzielił się Jacek Kosierb. Dla niestrudzonego animatora i organizatora amatorskiej odmiany piłki nożnej na terenie powiatu świdnickiego był to całkiem udany czas. Poniżej to, o czym udało się nam porozmawiać przy choince, czyli o rozwoju futsalu, rekordowej kolekcji zdjęć drużyn piłkarskich, grze w Reprezentacji Polskich Pisarzy oraz planach na najbliższą przyszłość.


Ubiegły rok rozpoczął się dla pana bardzo sympatycznie!
– Zgadza się. W styczniu podczas uroczystej gali, decyzją członków Kapituły Plebiscytu na Najpopularniejszego Sportowca Świdnika w 2017 roku, zostałem uhonorowany tytułem „Ambasador Świdnickiego Sportu”. Natomiast w marcu odebrałem srebrną odznakę „Za zasługi dla sportu”, przyznaną mi przez ministra sportu Witolda Bańkę. To były bardzo miłe i sympatyczne wyróżnienia. Jak zawsze tego typu laury dały mi motywacyjnego „kopa” do działania na resztę roku.
Nadal „organizacyjnym” oczkiem w głowie jest dla Jacka Kosierba liga futsalu?
– Od 19 lat wspólnie z kolegami z Ogniska TKKF Świt staramy się, aby Powiatowa Amatorska Liga Futsalu była „przyjazna” uczestnikom. Wspólnie z kierownikami drużyn dopracowujemy regulamin rywalizacji. Od dwóch lat gramy według przepisów futsalowych i nadal idziemy w tym kierunku. Drużyny chwalą sobie sposób, w jaki organizujemy dla nich rywalizację w hali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 7 w Świdniku. Każda liga posiada patrona tytularnego, który funduje dodatkowe nagrody rzeczowe. Co tydzień wybierany jest fighter kolejki w każdej lidze, a na stronie internetowej prowadzona jest relacja live z pełną dokumentacją rozgrywanych spotkań. Rozgrywki mają swoją otoczkę i niezmiennie cieszą się dużym zainteresowaniem zarówno uczestników, jak i kibiców.
To, w jaki sposób funkcjonuje liga futsalu w Świdniku, nie umknęło uwagi władz Lubelskiego Związku Piłki Nożnej…
– Nasza współpraca z LZPN trwa od kilku lat i układa się bardzo dobrze. Liga w Świdniku, jako jedyna w województwie lubelskim, jest rozgrywana pod honorowym patronatem prezesa Zbigniewa Bartnika. Mało tego – lubelska centrala piłkarska dokonuje obsady sędziowskiej na poszczególne terminy rozgrywkowe. To dla nas bardzo ważne, aby mecze ligi rozgrywanej według przepisów futsalowych rozstrzygali sędziowie specjalnie w tym kierunku przeszkoleni.
Miałem na myśli także fakt, że został pan wydelegowany na spotkanie w sprawie rozwoju futsalu w naszym kraju…

W marcu 2017 roku Dariusz Kołodziejczyk, starosta świdnicki wręczył Jackowi Kosierbowi srebrną odznakę „Za zasługi dla sportu”, przyznaną świdniczaninowi przez ministra sportu Witolda Bańkę.

– Miałem przyjemność i zaszczyt, jako przedstawiciel Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, uczestniczyć w dwóch roboczych spotkaniach, które odbyły się w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej. Ich tematem przewodnim było omówienie płaszczyzn i możliwości rozwoju futsalu w poszczególnych województwach. Docelowo chodziło o zorganizowanie rozgrywek II Ligi Futsalu. Jako koordynator podjąłem się tego wyzwania i muszę przyznać, że efekt przerósł chyba nawet najśmielsze oczekiwania LZPN. Do pilotażowej edycji zgłosiło się aż osiem zespołów, co w skali kraju stawia nas w ścisłej czołówce.
Coś więcej na temat tego nowego projektu?
– Wszystkie mecze są rozgrywane w hali sportowej im. Polskich Olimpijczyków przy Zespole Szkół w Piaskach. Do rywalizacji ligowym systemem „każdy z każdym” zgłosiły się: Victoria Dywany Łuszczów, LTS Futsal Team Piaski, LKS Wierzchowiska, Power-Dach LKS Biskupice, MW Sport MKS Siedliska, MOORE Futsal Team Lublin, NEO.NET Futsal Team i Uczniowski Klub Sportowy DYS. Partnerem ligi jest firma IBRA Marcina Goździołko, która wyprodukowała specjalną, spersonalizowaną piłkę na te rozgrywki. Mistrz ligi wywalczy sobie prawo startu w turnieju barażowym o awans do grupy południowej I Ligi Futsalu na sezon 2018/2019. Kolejne spotkania w ramach II LF odbędą się w sobotę 20 stycznia br. Szczegółowe informacje na temat rozgrywek na bieżąco są zamieszczane na stronie www.swidnickahalowka.futbolowo.pl
Miniony 2017 rok był także intensywny dla pana jako czynnego piłkarza…
– Tak się jakoś złożyło (uśmiech). W wieku 43 lat zostałem zgłoszony do rozgrywek chełmskiej A klasy w barwach Młodzieżowego Klubu Sportowego Siedliska. To moja rodzinna miejscowość, do której mam wielki sentyment i po prostu nie mogłem odmówić chłopakom oraz trenerowi Jerzemu Puczkowskiemu. Każde wyjście na boisku traktuję bardzo poważnie, ale „kopię” na tyle, na ile w moim wieku wystarcza mi sił.
Osobny rozdział stanowi Reprezentacja Polskich Pisarzy…
– To był już trzeci rok od kiedy zakładam koszulkę z Orłem na piersi. Gra w biało-czerwonych barwach to dla mnie zawsze olbrzymia nobilitacja i dreszczyk niesamowitych emocji. Dzięki powołaniom w 2017 roku miałem przyjemność w jednej drużynie wystąpić u boku Grzegorza Szamotulskiego czy Piotra Reissa. Poznałem osobiście menadżera reprezentacji Andrzeja Grajewskiego, Andrzeja Szarmacha czy red Jacka Kurowskiego. Rozegrałem swój pierwszy międzypaństwowy mecz. W Warszawie 5:2 pokonaliśmy swoich kolegów „po piórze” z Niemiec. W perspektywie 2018 roku impreza marzeń czyli piłkarskie mistrzostwa świata pisarzy w Rosji. Oby tylko do maja zdrowie dopisało…
Nadal trwa także pana autorski projekt „50 tysięcy zdjęć na 50-lecie”?
– Nie ustaję w powiększaniu swojej kolekcji zdjęć drużyn piłkarskich z całego świata. Przed rokiem odebrałem certyfikat Rekordu Polski w ilości posiadanych fotografii. To na pewno zobowiązuje. Moje zbiory powiększają się praktycznie z dnia na dzień. Na dziś jest to liczba ponad 16 tysięcy. Jak widać do 50 tysięcy jeszcze trochę brakuje, ale mnie to rocznicy 50-tych urodzin też jeszcze trochę, więc szansa na „zamknięcie” projektu jest spora 🙂 Oczywiście największą satysfakcję sprawiają mi takie „okazy” jak zdjęcia drużyn np. z III ligi kenijskiej czy IV ligi z Gwatemali. Nadal poszukuję „białych kruków” do kolekcji. Parę lat temu, kiedy po dziesięciu latach poszukiwań udało mi się zdobyć fotkę reprezentacji Wyspy Niue mówiłem, że teraz „porwę się” na poszukiwania zdjęcia innej „wyspiarskiej” ekipy – Nauru. Wtedy był to „kosmos”. Dziś po kilku latach intensywnych poszukiwań, przede wszystkim kontaktów w ludźmi w jakikolwiek sposób związanymi z soccerem na tej wyspie – odnalezienie takiej fotografii wydaje się całkiem realne 🙂
Jakie plany i marzenia na 2018 rok i czego panu życzyć, aby się one ziściły?
– Cały czas myślę o kierunkach w jakich może się rozwijać futsal na naszym terenie. Marzy mi się w najbliższej przyszłości turniej o mistrzostwo województwa lubelskiego z udziałem mistrzów lig środowiskowych, których na Lubelszczyźnie jest blisko 20! Po wyjściu z hali będziemy chcieli zorganizować kolejną edycję ligi na Orliku w tym kontynuację PABLO, czyli Piłkarskiej Amatorskiej Branżowej ligi Orlikowej, która w ubiegłym roku cieszyła się sporym powodzeniem. W czerwcu zapanuje mundialowa gorączka. My na Orliku będziemy organizować dwudniowy turniej rozgrywany pod nazwą „Świdnicki Mundial '2018”, którego „oprawę” planujemy z jeszcze większym rozmachem niż przy „Świdnickim Euro '2016”. Wreszcie jesienią czeka nas jubileuszowa, 20 edycja Ligi Futsalu w Świdniku, a wraz z nią liczne niespodzianki dla uczestników oraz kibiców!
Czego mi życzyć? Przede wszystkim zdrowia i opatrzności Bożej, bo bez tego niczego na pewno nie uda się zrealizować ani osiągnąć.
Dziękuję za rozmowę.

News will be here