Dwa zastępy straży pożarnej interweniowały we wtorkowy poranek po uruchomieniu czujki dymu w miejskim obiekcie sportowym. Na szczęście zagrożenia nie było, ale strażacy podkreślają, że to nie pierwszy raz, gdy dostali fałszywy alarm z czujki dymu w hali MOSiR.
1 lipca, o godzinie 8:45 rano na terenie hali sportowej MOSiR rozległ się alarm pożarowy. Na miejsce natychmiast ruszyły dwa zastępy Państwowej Straży Pożarnej. Strażacy po wejściu do budynku sprawdzili wszystkie pomieszczenia – w żadnym z nich nie wykryto ognia ani zadymienia. Jak się okazało, był to fałszywy alarm wywołany przez czujkę dymu.
To nie pierwszy taki przypadek, gdy w hali MOSiR zawyła – mimo braku zagrożenia – czujka dymu. Przy podobnym zgłoszeniu strażacy interweniowali też pod koniec czerwca w Domu Pomocy Społecznej w Nowinach – uruchomiła się czujka dymu, która wysłała sygnał do centrali. Wówczas również nie było realnego zagrożenia.
Fałszywe alarmy, choć niegroźne, pochłaniają czas i zasoby ratowników, którzy w tym czasie mogliby być potrzebni przy prawdziwych interwencjach. Strażacy podkreślają, że mimo wszystko każde zgłoszenie jest traktowane poważnie. (p)