Z domu zostały zgliszcza. Nie zostawił szwagra w potrzebie

Po pożarze dom pana Marcina nie nadaje się do zamieszkania. Chory mężczyzna potrzebuje naszej pomocy

Dom 34-letniego, chorego na gruźlicę, mieszkańca Politówki spłonął. Potrzebne są pieniądze na remont innego budynku, w którym zamieszka pan Marcin, a umożliwić ma to zbiórka zorganizowana przez jego szwagra. – Marcin nie ma nikogo innego, kto mógłby mu pomóc, dlatego w jego imieniu proszę ludzi otwartych serc o wsparcie – mówi pan Adam.

Pan Marcin Wołek ma 34 lata i choruje na gruźlicę, która uniemożliwia mu obecnie podjęcie pracy. Do niedawna, mieszkał w Politówce (gm. Leśniowice), w letniej kuchni, należącej kiedyś do jego rodziców, którzy zmarli. Rodzinny dom nie nadawał się do użytku, a letnią kuchnię wyremontowali kilka lat temu dla pana Marcina jego siostra ze szwagrem. Jednak budynek ten, nocą 11 grudnia ub.r., stanął w płomieniach. Dokładna przyczyna nie została ustalona. Wiadomo, że pan Marcin podłożył do pieca, zwanego kozą. Wyszedł do sąsiadów, a w tym czasie wybuchł pożar. Gdy 34-latek wrócił, próbował gasić płomienie, ale wewnątrz wszystko było już zadymione. Wybiegł z budynku i w ten sposób uratował swoje życie, ale nie zdążył zabrać nic ze swego skromnego dobytku. Wezwano strażaków, ale z malutkiego budynku zostały zgliszcza, nie nadające się ani do zamieszkania, ani do remontu. Pan Marcin znalazł schronienie w domu siostry i szwagra, ale to tymczasowe rozwiązanie. Na rodzinnej posesji pana Marcina stoi jeszcze inny budynek – z prądem i wodą, w którym mógłby zamieszkać 34-latek. Będzie to możliwe, jeśli zostanie tam przeprowadzony remont. Pan Adam Tomaszewski, szwagier pana Marcina, wziął sprawy w swoje ręce i ogłosił zbiórkę pieniędzy na ten cel. Zrzutka prowadzona jest za pośrednictwem strony internetowej https://pomagam.pl/9prgw6, tj. na portalu „Pomagam.pl” (pod hasłem „Pomóc spalił się dom”). Dotychczas zebrano ponad 7 tys. zł, a kwota docelowa to 30 tys. zł.

– Marcin ma trudną sytuację życiową, nie ma nikogo, kto mógłby mu pomóc i nie jest w stanie sam sobie poradzić z remontem po pożarze – mówi Adam Tomaszewski. – Spłonęło wszystko co miał, a i tak tego wiele nie było. Trzy lata temu wraz z żoną wyremontowaliśmy mu letnia kuchnię, ponieważ dom, w którym wcześniej mieszkał po rodzicach, którzy zmarli nie nadaje się już do użytku. Marcin dodatkowo zmaga się z gruźlica, co ponagla całą sytuację wyremontowania dachu nad głową. Mamy okres zimowy, to też jest uciążliwe dla niego ze względu na chorobę. Marcin nie jest w stanie podjąć pracy. Bardzo proszę ludzi z dobrymi serduszkami o pomoc. Razem możemy zdziałać wiele dobrego. Pieniądze zebrane w całości przeznaczymy na odbudowę domku.

Pan Adam mówi, że obecnie pogoda uniemożliwia prowadzenie remontu, ale chciałby, aby ruszył on z początkiem wiosny. Budynek, w którym zamieszkać ma pan Marcin, trzeba docieplić, wylać w nim posadzki, postawić ścianki działowe.

Joanna Jabłońska, wójt gminy Leśniowice, zachęca mieszkańców, także za pośrednictwem swojego fejsbukowego profilu, do wsparcia 34-latka. Gmina udzieliła już mężczyźnie doraźnej pomocy w postaci dotacji celowej, ale w grę wchodzi dalsze wsparcie, gdy remont budynku już się rozpocznie. (mo)