Odrestaurowana częściowo w 2016 roku zabytkowa kaplica, dominująca nad cmentarzem w Gorzkowie, znów wymaga pilnego remontu. – Obiekt grozi zawaleniem – nie ukrywa Piotr Cichosz, wójt gminy Gorzków. Ale ani parafia, ani gmina nie mają pieniędzy na modernizację. Może znów warto przeprowadzić zbiórkę?
Stojąca zaraz za bramą cmentarza w Gorzkowie kaplica grobowa rodziny Skawińskich, to jedna z najbardziej charakterystycznych, znanych i cennych budowli w Gorzkowie. Znają ją nie tylko mieszkańcy, ale również wszyscy przejeżdżający, biegnącą koło cmentarza drogą wojewódzką nr 842 Krasnystaw – Wysokie. Od wielu miesięcy zabytkowy obiekt otoczony jest rusztowaniem i budowlaną siatką, ale nie widać, by kręcili się tam jacyś robotnicy. W ubiegłym tygodniu zwrócił nam na to uwagę jeden z Czytelników.
– Przyjechałem odwiedzić groby bliskich i zauważyłem, że to rusztowanie przy kapliczce, jak stało kilka miesięcy tak stoi nadal. Byłem przekonany, że trwa remont tego zabytkowego obiektu, z którego odpadły wielkie fragmenty tynku, ale od mojej ostatniej wizyty nic się nie zmieniło – poinformował nasz rozmówca.
Piotr Cichosz, wójt gminy Gorzków, wyjaśnia, że żaden remont kaplicy nie jest prowadzony, a rusztowania i siatka, to jedynie elementy zabezpieczające i chroniące osoby odwiedzające cmentarz przed spadaniem tynku.
– Ksiądz zabezpieczył ten obiekt, bo grozi zawaleniem – mówi Cichosz. – Co prawda przed prawie dziesięciu laty przeprowadzono w nim pewne prace konserwatorskie, ale znów wymaga remontu.
Kaplica grobowa rodziny Skawińskich została wybudowana w 1850 roku. Obiekt posiada nie tylko dużą wartość historyczną, ale również artystyczną, będąc rzadkim przykładem ziemiańskiej sztuki sepulkralnej. Przed dziesięciu laty również znajdowała się stanie grożącym zawaleniem, ale udało się zebrać pieniądze na jej remont. Fundusze pochodziły z przeprowadzonej na cmentarzu w Gorzkowie 1 i 2 listopada 2015 r. kwesty i wpłat darczyńców. W sumie udało się zebrać nieco ponad 13 tys. zł. Pozwoliło to na rozpoczęcie prac remontowych, które prowadzone były pod nadzorem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oddział w Chełmie. Przeprowadzono je w 2016 r. Inwestycja objęła wtedy: wykonanie elewacji zewnętrznej oraz izolacji poprzez konserwację i naprawę detali architektonicznych, naprawę spękanego muru, utwardzenie terenu wokół kapliczki z kostki brukowej, a także wymianę pokrycia dachowego. Na więcej zabrało pieniędzy i kapliczka z czasem ponownie zaczęła się sypać.
Jak zauważa wójt Cichosz nie pomaga lokalizacja zabytku, który znajduje się zaledwie kilkanaście metrów od ruchliwej drogi wojewódzkiej nr 842. Przejeżdżające codziennie setki aut, w tym ciężarówek, powodują drgania gruntu, co nie pozostaje bez wpływy na stan w jakim znajduje się kaplica.
– W mojej ocenie na jej remont trzeba dziś wydać ok. 100 tys. zł. W tym momencie nie mamy takich środków w budżecie, ale jeżeli pojawią się takie możliwości to na pewno będziemy zabiegać o fundusze zewnętrzne – dodaje wójt Gorzkowa.
Może też warto pomyśleć o ponownej kweście czy zbiórce w internecie, choć zebranie w ten sposób potrzebnej sumy na pewno nie będzie łatwe. (kg)