Burmistrz tłumaczył się z komentarza

Chyba nikt nie przypuszczał, że z pozoru błahy komentarz w mediach społecznościowych napisany przez burmistrza Włodawy wywoła aż taką burzę. Zaczęło się od zwykłego przekomarzania na Facebooku, a skończyło oficjalną skargą do rady miejskiej i zapytaniem publicznym do ratusza o to, czy burmistrz ma wykształcenie medyczne i upoważnienie do zarzadzania wolnym czasem mieszkańców miasta.

„O widzę sami do siebie piszecie Informacja nasze prawo i Między Drzewami – Zielone Notatki, brawo, ale to już praktycznie podlega leczeniu. Chyba, że to niczym Jaś Fasola, który listy do siebie pisał. Ps. Oczywiście, jak macie chęć zająć się tym domkiem, macie moją zgodę. Bo pewnie zapomniałybyście zapytać drogie Panie.”

Ten komentarz burmistrza Wiesława Muszyńskiego pod postem profilu o nazwie „Informacja nasze prawo” wywołał lawinę oskarżeń i hejtu, który wylał się na włodarza Włodawy. A poszło o drobnostkę – niewielki domek dla dzikich pszczół ustawiony przy czworoboku, a dokładniej rzecz ujmując o jego stan, który był daleki od doskonałości.

Ze względu na fakt, że to obiekt miejski, jedna z mieszkanek Włodawy zrobiła zdjęcie ula i zamieściła je na fejsbukowym profilu „Informacja nasz prawo”, zwracając uwagę na jego stan i pisząc, że nie ma zamiaru tego zgłaszać do ratusza. Pod postem zawiązała się dyskusja, w której inny znany włodawski profil, czyli „Między Drzewami – Zielone Notatki” zaproponował „Informacji nasze prawo”, żeby zrobić zrzutkę i z własnych środków uzupełnić trzcinę.

Administratorami tych profili są podobno dwie panie, które działają w inicjatywie Między Drzewami i właśnie na ich wymianę zdań zwrócił uwagę burmistrz zamieszczając komentarz, w którym wskazuje, że panie piszą same do siebie. Traf jednak chciał, że użył niefortunnego stwierdzenia „to już praktycznie podlega leczeniu”, za co najpierw pod tym postem wylała się na niego fala niepochlebnych komentarzy, a autorka bądź autorki wpisu zareagowały tym, że do Urzędu Miejskiego we Włodawie wpłynął wniosek o udzielenie informacji publicznej, w którym m.in. domagano się wyjaśnienia, czy burmistrz ma wykształcenie medyczne, by stosować tego typu zwroty.

Została też na niego złożona skarga do rady miejskiej. W poniedziałek (2 czerwca) na posiedzeniu komisji skarg, wniosków i petycji rozpatrzono „skargę na obraźliwe wypowiedzi Wiesława Muszyńskiego – burmistrza Włodawy pod postem na temat domku dla pszczół murarek w mediach społecznościowych” i jak można było się spodziewać, skargę uznano za niezasadną i ją oddalono, argumentując m.in., że rada nie ma mocy rozpatrywać skargi na posty pisane przez Wiesława Muszyńskiego na jego profilu prywatnym i poza godzinami pracy. Trudno nawet coś tutaj skomentować.

– Podchodzę do tego raczej w kategorii poczucia humoru, panie wręcz odwrotnie – mówi burmistrz. – Moim celem było zwrócenie uwagi na to, że panie chciały zająć się domkiem dla pszczół, który bądź co bądź do nich nie należy, że powinny wcześniej uzyskać zgodę. Tym bardziej, że dosyć często mają one różne pomysły na cudze grunty. Tutaj co prawda mówimy o miejscu publicznym, ale też zgoda jest potrzebna. Może uczyniłem to w bardziej żartobliwej formie, na pewno nie chciałem nikogo urazić. Przecież nie postawiłem nikomu żadnej diagnozy, lekarzem, póki co, jeszcze nie jestem. Ale najważniejsze, że domkiem już dawno zajęli się pracownicy MPGK i sprawa już jest nieaktualna. (bm)