Trwają prace nad budową ścieżki rowerowej w Żółtańcach-Kolonii, tymczasem zdania mieszkańców gminy na temat jej zasadności są podzielone. – Obiecywali nam chodnik w Żółtańcach. I co? – pytają.
Ponad 6 km ścieżki rowerowej plus parking nad zalewem – to zdecydowanie najistotniejsza tegoroczna inwestycja gminy Chełm. Wykonawca uwija się z robotą, a prace planowo mają potrać do wiosny przyszłego roku. W ramach przedsięwzięcia zaplanowany został m.in. 850-metrowy odcinek ścieżki w Żołtańcach-Kolonii, od ulicy Metalowej na granicy miasta do Pstrągowa. I przy tym, gdy robotnicy weszli na teren budowy, pojawiły się głosy ze strony niezadowolonych mieszkańców.
– Mamy przecież ścieżkę do Pstrągowa. Na co nam druga? Rok temu gmina wybudowała chodnik w Żółtańcach-Kolonii i obiecywano nam, że to właśnie zadanie zostanie dokończone w tym roku o chodnik w samych Żółtańcach – komentują gorzko co poniektórzy.
Zastępca wójta gminy, Lucjan Piotrowski, tłumaczy, że jest to zadanie ze środków pozyskanych w ramach Chełmskiego Obszaru Funkcjonalnego. Natomiast nowego chodnika w Żółtańcach z pewnością w tym roku nie będzie, bo zadania tego nie ujęto w budżecie.
– Nie da się zrobić wszystkiego naraz – kwituje wicewójt.
Co będzie w przyszłym roku, o tym za wcześnie mówić. Tym bardziej, że nie ma nawet złożonych wniosków do przyszłorocznego budżetu, a temat chodnika wymaga porozumienia z powiatem odnośnie partycypacji w kosztach, o czym jak dotąd nikt nie myślał. (pc)