Co dalej z Alchemią?

Spółka Arkady jest w dalszym ciągu zainteresowana realizacją kompleksu Alchemia (wizualizacja, widok od strony ul. Lubartowskiej)

– Jesteśmy w dalszym ciągu zainteresowani realizacją inwestycji – mówią przedstawiciele spółki Arkady, po tym jak Sąd Apelacyjny odrzucił apelację Ratusza i prawomocnie orzekł, że pozew o rozwiązanie ze spółką umowy użytkowania wieczystego działki między ulicami Lubartowską, Świętoduską i Bajkowskiego, był bezzasadny. – Przy realizacji takiego projektu inwestor i miasto nie powinny występować jako strony postępowania sądowego, ale partnerzy procesu inwestycyjnego – podkreśla inwestor.

Przypomnijmy. W styczniu 2019 roku Ratusz wezwał spółkę Arkady, która kilkanaście lat wcześniej nabyła od niego prawo użytkowania wieczystego terenu między ulicami Lubartowską, Świętoduską i Bajkowskiego, do zwrotu nieruchomości i zapłacenia 4 mln zł kary. Jako podstawę żądania miasto wskazało niewywiązanie się przez spółką z warunku wybudowania kompleksu Alchemia. Według pierwotnych planów inwestora miał to być kilkukondygnacyjny obiekt handlowo–parkingowy, z czego trzy kondygnacje miały znajdować się pod ziemią i łączyć się tunelem pod ulicą Lubartowską z kamienicami przy ulicach Bramowej i Olejnej, które miały zostać zaadaptowane na Galerię Staromiejską.

Te plany zweryfikowało zarówno zmieniające się otoczenie ekonomiczno–gospodarcze (w międzyczasie powstały galerie Plaza, Tarasy Zamkowe i Felicity) jak również przeszkody prawne (inwestorom nie udało się nabyć własności wszystkich niezbędnych do realizacji planów nieruchomości). Projekt ostatecznie został okrojony do podziemnego parkingu na ok. 300 aut i części handlowo–usługowej, w której ponad 50 proc. powierzchni przewidziano na działalność gastronomiczną, a termin postawienia kompleksu w stanie surowym ustalono na koniec 2018 roku.

Do tego czasu wykonano dużą część prac przedinwestycyjnych, ale parking nie powstał. Miasto wezwało więc spółkę do zwrotu nieruchomości i zapłacenia 4 mln zł kary umownej. Arkady odrzucając żądania Ratusza przedstawiły liczne argumenty, wskazujące, że poślizg w realizacji inwestycji nie był zawiniony przez nią, ale przez niezależne od niej okoliczności m.in. działania urzędu i miejskich jednostek. – Spółka Arkady zapewnia, że jest zdeterminowana, by kontynuować budowę „Alchemii” i liczy na polubowne rozstrzygnięcie sporu – przekonywali przedstawiciele spółki.

Miasto uznało, że przedstawione przez spółkę argumenty nie zasługują na uwzględnienie i skierowało do sądu sprawę o rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego i naliczenie kary. We wrześniu 2020 roku Sąd Okręgowy w Lublinie podzielił argumentację spółki Arkady i oddalił pozew miasta o zwrot nieruchomości. – W sądzie przedłożyliśmy tę samą argumentację i dokumentację, którą wcześniej przedstawialiśmy urzędnikom. Jednoznacznie wynikało z niej, o czym mówiliśmy od początku, że budowa nie mogła być zrealizowana z przyczyn niezależnych od inwestora.

Wśród tych przyczyn było m.in. cofnięcie przez miasto w listopadzie 2015 r. zgody na dysponowanie jedną z działek na cele budowlane, która była niezbędna dla prowadzenia inwestycji. Kilkakrotnie zwracaliśmy się do UM Lublin o nabycie tej działki lub wydanie ponownej zgody. Ostatecznie umowę dzierżawy podpisaliśmy dopiero w maju 2018 r., a do sprzedaży działki – mimo uchwały Rady Miasta z września 2017 roku – nigdy nie doszło – mówił po ogłoszeniu wyroku Marek Woliński z firmy Arkady.

Inną z głównych przyczyn poślizgu niezależną od inwestora miały być przedłużające się rozmowy z Zarządem Dróg i Mostów. – Skutkowały one m.in. brakiem zgody na wywiezienie ziemi, która nagromadziła się podczas prac archeologicznych realizowanych w 2017 r. Umowa drogowa została podpisana ostatecznie w grudniu 2018 r., a czas realizacji stanu surowego był do końca 2018 r. co oczywiście było niewykonalne – wskazywał M. Woliński.

Ratusz od tego wyroku złożył apelację. Sąd Apelacyjny rozpatrzył ją w lipcu tego roku oddalając jako bezzasadną i zasądzając na rzecz Arkad koszty zastępstwa procesowego za drugą instancję w kwocie 11 250 zł. Wyrok jest prawomocny. Miasto wystąpiło o jego pisemne uzasadnienie, co może wskazywać, że rozważa złożenie skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego.

Na początku września jako strona również spółka otrzymała uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego. Sąd zwraca w nim uwagę między innymi na długość okresu jaki upłynął pomiędzy dniem, w którym Arkady po raz pierwszy zwróciły się do Gminy Lublin o sprzedaż działki (18 grudnia 2015 r.), a dniem wydania uchwały zawierającej zgodę na sprzedaż tejże działki (7 września 2017 r.). Co więcej w uzasadnieniu wyroku możemy przeczytać, iż „mimo zapadnięcia stosownej uchwały, do sprzedaży owej działki nigdy nie doszło, ze względu na stawiane przez Gminę Lublin, a niemające żadnego uzasadnienia prawnego warunki.”

– Nie mamy wiedzy czy miasto złożyło lub będzie składać skargę kasacyjną – mówi Marek Woliński. – W dalszym ciągu jesteśmy zainteresowani realizacją parkingu z częścią handlowo–usługową. Oczywistym jest, że nikogo nie zadowala obecny stan terenu tzw. Arkad. Nigdy jednak i na żadnym etapie nie myśleliśmy o rezygnacji w projektu. Ponieważ zmieniały się niezależne od spółki zewnętrzne okoliczności projekt był aktualizowany.

Planowany tutaj podziemny parking na 315 aut może rozwiązać problem miejsc postojowych zarówno jeśli chodzi o mieszkańców naszego miasta, jak i o turystów przybywających do Lublina. Hotele zlokalizowane w ścisłym centrum miasta niejednokrotnie zwracały się do nas z pytaniami o możliwość wynajęcia miejsc parkingowych. Na górze utworzony zostałby zielony plac z odrestaurowanym budynkiem Arkad i trójkątnym obiektem zlokalizowanym w miejscu dawnych kas biletowych. Przestrzenie te przewidziane są pod działalność restauracyjną.

Spółka przypomina, że dotychczasowe prace nad projektem pochłonęły już kilkanaście milionów złotych, a w jego ramach w latach 2006–2017 zostały przeprowadzone największe badania archeologiczne w centrum Lublina realizowane przez prywatnego inwestora. – Toczące się postępowania wstrzymało proces inwestycyjny. Umowy i listy intencyjne podpisane z najemcami przestały obowiązywać. Jeśli chodzi o realizację obiektu jesteśmy dziś w zupełnie innej rzeczywistości niż trzy lata temu.

Mimo tego i w dalszym ciągu jesteśmy zainteresowani i posiadamy środki na realizację inwestycji, z czym zgodził się także sąd w wyroku z września 2020 r. stwierdzając, że „materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje jednak, że ARKADY Sp. z o.o. posiada możliwości finansowe (…) i organizacyjne (…) celem doprowadzenia inwestycji do stanu zgodnego z umówionym” – podkreśla Marek Woliński, wskazując, że przy realizacji takiego projektu inwestor i miasto nie powinny występować jako strony postępowania sądowego, ale partnerzy procesu inwestycyjnego.

Prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w sprawie „rozwiązania umów o oddanie gruntów w użytkowanie wieczyste” to jedno, ale od połowy ubiegłego roku toczy się również proces, w którym Arkady pozwały miasto o uchylenie rozpoczętego w maju 2019 r. postępowania komorniczego, mającego wyegzekwować 4 mln złotych kary umownej. Wniosek Arkad o to, by zawiesić postępowanie komornicze najpierw został odrzucony przez Sąd Okręgowy, ale na początku marca ub.r. Sąd Apelacyjny w Lublinie zawiesił postępowanie komornicze uznając, że konieczne jest zbadanie faktycznego przebiegu współpracy obu stron i sprawa wróciła do Sądu Okręgowego. EK

News will be here