Co zabiło karasie srebrzyste?

Ponad 500 kg martwych ryb wydobyto ze zbiornika wodnego w Gorzkowie. – Mamy tu do czynienia z sytuacją bezprecedensową, ponieważ padł tylko jeden gatunek, najbardziej odporny, mianowicie karaś srebrzysty – mówi przejęty Radosław Parka, sekretarz Koła Wędkarskiego w Gorzkowie i zarazem wiceprzewodniczący tutejszej rady gminy.

W niedzielę, 19 lutego, mieszkańcy Gorzkowa zauważyli, że przy brzegu tutejszego zbiornika wodnego pojawiły się śnięte ryby. Z minuty na minutę było ich coraz więcej.

– To był straszny i smutny widok – podkreśla jeden z okolicznych wędkarzy. W sumie z akwenu wydobyto ponad pół tony martwych karasi srebrzystych. Śnięte ryby zutylizowano.

– Kilka na wpół żywych ryb oddano do badań, które mają wykazać przyczynę ich padnięcia – mówi „Nowemu Tygodniowi” Radosław Parka, sekretarz Koła Wędkarskiego Gorzków, a także wiceprzewodniczący Rady Gminy w Gorzkowie. – Mamy tu do czynienia z sytuacją bezprecedensową, ponieważ padł tylko jeden gatunek i to najbardziej odporny pod każdym względem, mianowicie karaś srebrzysty.

Co więcej, upadki były tylko wśród osobników o zbliżonym rozmiarze. Przypuszczamy, że padła cała populacja jednego rocznego tarła. Nie było natomiast ani jednego padłego karpia, szczupaka czy najbardziej delikatnych okoni, których też mamy tu sporą populację, więc tzw. przyducha całkowicie odpada – podkreśla.

Sekretarz gorzkowskich wędkarzy zaznacza, że staw w Gorzkowie ma bardzo dobre natlenienie dzięki przepływowi przez jego środek części wód rzeki Żółkiewka. – Trudno doszukiwać się na chwilę obecną przyczyn, jednak dzisiaj dokonamy wapnowania wody, co jest standardową procedurą profilaktyczną w tego typu przypadkach. Czekamy z niecierpliwością na wyniki badań – mówi wiceprzewodniczący Rady Gminy Gorzków.

Wyniki, jak powiedziała nam ichtiolog Beata Wróbel z Okręgu PZW w Zamościu, który dzierżawi zbiornik w Gorzkowie, będą znane najwcześniej w przyszłym tygodniu. Ichtiolog, w odróżnieniu od sekretarza Parki, zdaje się jednak bagatelizować zdarzenie. – Wstępnie wydaje się, że mieliśmy tu do czynienia ze zwykłą selekcją naturalną. Karasia srebrzystego jest po prostu w zbiorniku w Gorzkowie za dużo – przypuszcza B. Wróbel. (kg)

News will be here