Corona No. 19 zaprasza do stolika

Corona No. 19 działa i na brak klientów nie narzeka

– Rzeczy niemożliwe stają się możliwe – mówi Karol Opoka, który właśnie otworzył w Lublinie restauracją „Corona No. 19” i serwuje na miejscu dania kuchni polskiej. Klientów nie brakuje.


Lokal o pasującej do „koronawirusowej” codzienności nazwie został otwarty we wtorek (9 lutego) w centrum miasta przy ul. Peowiaków 6 w miejscu znajdującą się tam wcześniej restauracji wegetariańskiej. „Corona No. 19” serwuje dania kuchni polskiej. Można przyjść, usiąść i coś zjeść, napić się piwa i coś mocniejszego.

Wszystko z zachowaniem reżimu sanitarnego. Właściciel, Karol Opoka, przyznaje, że nazwa Corona No. 19 nie jest przypadkowa. On sam ma negatywny stosunek do rządowych restrykcji antycovidowych, a nazwa lokalu ma również trochę prowokować i wieścić zwycięstwo nad koronawirusem.

Otwarcie miało nastąpić wcześniej – w lutym, jednak na przeszkodzie stanęły trudności związane z uzyskaniem pozwolenia od Sanepidu. Dłuższy czas oczekiwania tylko podsycił apetyty klientów. Pierwsi goście zjawili się pod drzwiami jeszcze przed otwarciem. Czekał na nich tort oraz wywieszone na drzwiach wejściowych kartki z informacjami tj. „Lokal otwarty za zgodą sanepidu”, „Proszę zachować dystans społeczny 1,5 m”, „Prosimy o dezynfekcję rąk przed konsumpcją”, „Pomiar temperatury proszę czekać” oraz „Punkt szczepień”. Dostępnymi „szczepionkami” w restauracji mają być piwo oraz mocniejsze alkohole, bo jak wyjaśnia właściciel, chce „przeganiać” wirusa procentami. Nie obyło się bez wizyty policjantów, którzy nie przeprowadzili jednak żadnej interwencji, a jedynie sprawdzili czy w lokalu nie przebywa zbyt dużo osób.

Nie jest to jedyna otwarta restauracja tego przedsiębiorcy. Prowadzi on również lokal Swojskie jadło w Kolonii Sobieszczany pod Kraśnikiem, który pozostał czynny mimo obostrzeń i wielu kontroli. – Walczę i chcę pokazać innym restauratorom, że w obecnej sytuacji można prowadzić tego typu działalność w miarę normalnej formie – powiedział portalowi lublin112.pl, Karol Opoka, dodając, że w otwartych lokalach zachowuje wszystkie wymogi sanitarne, zapewnia środki dezynfekujące oraz dba o odpowiednie odległości między stolikami, a pracownicy obsługują gości w maseczkach, dzięki czemu pomimo wielu kontroli, wciąż działa. Restaurator stwierdził, że jest świadomy i spodziewa się licznych kontroli w Coronie No. 19, tak jak to miało miejsce w Swojskim jadle, ale jest przekonany, że tak jak tam zakończą się one pozytywnie i lokal nadal będzie działał, odwiedzany przez wielu gości.

Przypominamy, że zgodnie z obowiązującym od połowy października ub.r. rozporządzeniem Rady Ministrów z powodu Covid-19 do odwołania wszystkie lokale gastronomiczne w kraju mogę serwować posiłki i napoje tylko na wynos lub z dowozem do domu. Za prowadzenie lokalu w trybie stacjonarny grozi kara od 5 do 30 tys. zł. Kolejni restauratorzy ratując się przed bankructwem decydują się jednak na otwieranie lokali i odwoływanie od nałożonych przez sanepid kar do sądu administracyjnego.

Pierwsze wyroki w sprawach przedsiębiorców ukaranych za prowadzenie działalności wbrew ograniczeniom wprowadzanym antycovidowymi rozporządzeniami są korzystne dla skarżących (choć nie wszystkie), a w swoich orzeczenia WSA powołują się na artykuł 22 Konstytucji, który dopuszcza ograniczenie wolności działalności gospodarczej tylko w drodze ustawy, a nie rozporządzenia i tylko ze względu na ważny interes publiczny. ZM

News will be here