Grzywaczewska zamiast Szweda, Zając poza paktem senackim

Kamila Grzywaczewska

Nie Zdzisław Szwed z Chełma, lecz Kamila Grzywaczewska z powiatu włodawskiego będzie kandydatem Zjednoczonej Prawicy w wyborach do senatu z okręgu chełmskiego nr 18. Powalczy z senatorem Józefem Zającem, który nie będzie – jak podawały ogólnopolskie media – kandydatem opozycji rekomendowanym w ramach paktu senackiego? Konkurentów do mandatu jest więcej.

Przed tygodniem pisaliśmy, że opozycja odkryła już karty i pokazała kandydatów do sejmu i senatu w jesiennych wyborach parlamentarnych. Z ujawnieniem list cały czas czeka Zjednoczona Prawica. Na razie tylko nieoficjalnie mówi się, kto może wystartować do sejmu w okręgu chełmskim nr 7. I tak jak już podawaliśmy, nie wszyscy działacze PiS cieszą się, że czołówkę listy, czyli „miejsca biorące” mandaty, mają zajmować działacze spoza naszego regionu, którzy od kilku miesięcy, przy pomocy publicznych pieniędzy, prowadzą kampanię wśród mieszkańców regionu.

Inaczej jest na liście do senatu. O mandat będzie ponownie walczył senator Józef Zając. Ale nie tak, jak podawały ogólnopolskie media, jako kandydat opozycji z ramienia paktu senackiego i rekomendacji ruchu samorządowego „Tak! Dla Polski”, ale jako kandydat niezależny. Być może pogłoski o starcie z opozycją wynikają z tego, że ta nie zdecydowała się wystawiać przeciwnika prof. Zającowi.

Kontrkandydata szykuje profesorowi prawica. Miał to być chełmianin Zdzisław Szwed, wicemarszałek województwa lubelskiego i jeden z najbardziej zaufanych ludzi europosłanki Beaty Mazurek. A okazuje się, że będzie nim Kamila Grzywaczewska, pochodząca z powiatu włodawskiego dyrektor lubelskiego oddziału Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Grzywaczewska kiedyś była w bardzo dobrych relacjach z B. Mazurek, zaczynała swoją karierę zawodową od pracy w jej biurze poselskim, zawdzięczała jej podobno i posadę we włodawskim KRUS, i ostatnio w KOWR.

Gdy relacje popsuły się, posadę prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie stracił najpierw mąż K. Grzywaczewskiej, Grzegorz Grzywaczewski. A potem spekulowano, że lada moment ona również straci posadę. Wygląda na to, że nie tylko się obroniła, ale i zajęła miejsce Zdzisława Szweda na liście do senatu. Lokalni politycy PiS-u zżymają się, że „ekipa z Wołomina”, z którego pochodzi Ryszard Madziar, z którym blisko współpracuje K. Grzywaczewska, ma więcej do powiedzenia w Chełmie niż tutejsi działacze. R. Madziar jest pełnomocnikiem w okręgu nr 18 do senatu, który obejmuje powiaty chełmski, krasnostawski i włodawski.

Zdzisław Szwed ma trafić na listę do sejmu. Lokalni działacze z PiS mówili nam wcześniej, że nie ma chętnych do startu ze względu na słabe miejsca na liście. Ale jeśli partia nakaże, to nikt nie odmówi.

Walka o mandat w senacie nie rozegra się jednak tylko między Zającem a Grzywaczewską, bo swojego kandydata w każdym okręgu zapowiedział wystawić ruch społeczny Bezpartyjni Samorządowcy (BS). Do ruchu dołączyli niedawno radni miasta Chełm, zrzeszeni w klubie Chełmianie.

– Mamy dość wyniszczającej wojny pomiędzy dwiema największymi partiami, która nie wnosi nic dobrego do naszego rozwoju. Mamy dość przerzucania się oskarżeniami, odpowiedzialnością i straszenia wpływami raz niemieckimi, a raz rosyjskimi. My chcemy spierać się na pomysły i programy. Deklarujemy, że wystawimy listy do Sejmu i Senatu. Wystawimy ludzi stąd, z naszego regionu. Ludzi, znających nasze sprawy, nasze problemy. Nie mamy miejsc dla spadochroniarzy z Warszawy lub innych miast – mówi Kamil Błaszczuk, pełnomocnik struktur w okręgu nr 18.

Mówiło się, że to Błaszczuk może być kandydatem BS do senatu, ale ruch wystawi miejskiego radnego Piotra Malinowskiego. O mandat do senatu będzie też walczył Rafał Stachura, doktor nauk weterynaryjnych, hodowca bydła i producent mleka, właściciel dużego gospodarstwa rolnego w Kulczynie w powiecie włodawskim. W 2018 roku Stachura próbował swoich sił w wyborach do senatu z listy Koalicji Obywatelskiej, zdobywając bardzo dobry wynik – ok. 32 tys. głosów. Chociaż opozycja nie wystawia w naszym okręgu swojego kandydata, w ramach paktu senackiego, to Stachura tym razem startuje jako kandydat niezależny.

Bez względu na wynik wyborów kampania do sejmu i senatu „zwróci” się kandydatom w wiosennych wyborach samorządowych. Ci, którzy nie zdobędą mandatu parlamentarnego, zapewne w nich wystartują. (bf)