Miejsce z duszą

Nietuzinkowa ekipa stworzyła nietuzinkowe miejsce, stające się swoistego rodzaju artystycznym atelier i kuźnią młodych talentów. To działająca od niedawna kawiarnia „Prosto na Krzywej”, której goście chwalą kameralną atmosferę, niepowtarzalne koncerty i równie niepowtarzalny smak kawy z tygielka. Ci, którzy tam raz zagoszczą, chcą wracać.

Miejsce, w którym mieści się „Prosto na Krzywej”, znają wszyscy chełmianie. Wcześniej przez wiele lat była tu pijalnia piwa. Ta sama lokalizacja, ale na tym punkty wspólne się kończą. Gdy przekraczamy próg kawiarni „Prosto na Krzywej”, uwagę w pierwszej kolejności przykuwa wielki, drewniany stół. Dzięki niemu od razu czujemy się zaproszeni do wspólnego biesiadowania.

Kawiarnia utrzymana jest w stylu eklektycznym. Wystrój jest różnorodny, bo tacy też są twórcy tego miejsca. Kasia, Mariusz i Robert „Prosto na Krzywej” otworzyli prawie rok temu. Żadne z nich nie urodziło się w Chełmie, ale pokochali to miasto. Dla Katarzyny była to miłość od pierwszego wejrzenia. Do Mariusza i Roberta sentyment do Chełma przyszedł z czasem.

Kasię i Mariusza Klimczaków chełmianie znają m.in. z mieszczącego się kilkadziesiąt metrów dalej zabytkowego kiosku „Pod Aniołami” na placu Łuczkowskiego. Ta niewielka kawiarenka i swoistego rodzaju galeria sztuki w drewnianym, zabytkowym budyneczku działa wiosną i latem. Kasi błyszczą oczy, gdy opowiada o swojej pierwszej wizycie w Chełmie i na chełmskiej starówce.

Była końcówka lat dziewięćdziesiątych, gdy „ściągnął” ją tu Mariusz. Katarzyna wspomina, że wówczas zauroczona była Zamościem, gdzie ukończyła Liceum Sztuk Plastycznych. Oboje pochodzą z tej samej, niewielkiej miejscowości Ulhówek w powiecie tomaszowskim. Już na pierwszym spacerze uliczkami Chełma Katarzynie mocniej zabiło serce i poczuła, że w tym mieście może i chce zamieszkać. Prowadzenie kawiarni – jak mówi – zawsze było jej marzeniem.

Z kolei jej mąż, Mariusz, absolwent Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej w Kędzierzynie-Koźlu, a także Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych w Chełmie, postanowił „na dobre” związać się z Chełmem po wysłuchaniu ewangelii w Kościele Chrześcijan Baptystów przy ul. Ogrodowej. Przyznaje, że to odmieniło jego życie. Mariusz przez jakiś czas był nauczycielem języka angielskiego w jednym z chełmskim liceów. Ma duszę artystyczną – tak, jak jego żona. Oboje od dawna tworzą także „duet muzykujący”.

Mariusz gra na gitarze, Katarzyna śpiewa. Razem tworzą muzykę i teksty. Chełmianie mieli niejedną okazję, aby wysłuchać ich twórczości, w tym m.in. interpretacji psalmów, osadzonych w poezji śpiewanej z elementami jazzu czy reggae (występowali m.in. na festiwalu „Niezła Sztuka” czy w ramach cyklu „Muzyczna Studnia”). Pewnego dnia, do kiosku „Pod Aniołami” zawitał na kawę Robert Koszuta, oferując ekologiczny napój kombucha, który dystrybuował.

Z czasem pojawił się pomysł, aby we trójkę prowadzić kawiarnię, która będzie funkcjonowała przez cały rok (a nie tylko sezonowo jak „Pod Aniołami”). Robert także jest wszechstronną osobą – z wykształcenia mechanizator rolnictwa, przez 17 lat pracował na stanowisku kierowniczym w dużym chełmskim zakładzie produkcyjnym w branży spożywczej, następnie prowadził swój sklep ze zdrową żywnością. Ta ostatnia tematyka pozostaje mu szczególnie bliska, ale wachlarz jego zainteresowań jest jeszcze szerszy. Robert przez wiele lat uprawiał sztuki walki i nurkował.

Nie od razu utożsamiał się z Chełmem, ale z czasem to miasto i jego historia urzekła go. Współpraca tej nietuzinkowej trójki zaowocowała w marcu ub.r. otwarciem kawiarni „Prosto na Krzywej”. To miejsce, w którym goście mogą nie tylko rozkoszować się wyśmienitą kawą, herbatą czy innymi wyjątkowymi napojami, także egzotycznymi, sprowadzanymi z różnych zakątków świata. „Prosto na Krzywej” to również swoistego rodzaju artystyczne atelier, gdzie odbywają się spotkania i koncerty zarówno znanych artystów, jak i tych młodych, jeszcze „nieodkrytych”.

Z nazwą kawiarni związana jest anegdota.

– Remont i zagospodarowanie tego lokalu okazały się sporym wyzwaniem – opowiada Katarzyna. – Pracy było dużo i pewnego razu powiedziałam: „prosto na tej Krzywej nigdy nie będzie”. Ktoś to podchwycił i pozostała nazwa: „Prosto na Krzywej”. Gdy planowaliśmy otwarcie tej kawiarni, trwała epidemia. Wcześniej był lockdown, obowiązywały różne obostrzenia, a wiele lokali gastronomicznych upadało. Mieliśmy sporo obaw o to, czy sobie poradzimy. Jesteśmy jednak niepoprawnymi optymistami i udało się. Od początku chcieliśmy, aby to było miejsce, gdzie można się nie tylko napić się dobrej kawy, ale też, aby inspirowało gości, obfitowało w ciekawe wydarzenia kulturalne.

W „Prosto na Krzywej” spotykają się literaci z Chełmskiej Grupy Literackiej „Lubelska 36”. Koncertowali tu m.in. Jarosław Buczek, Marek Miszczuk, Jacek Kadis, Michał Pastuszak, Tomasz Karenko, Dariusz Kwietniewski. Przed gośćmi PnK wystąpił też z recitalem Mariusz Klimczak, grając na gitarze i śpiewając m.in. swoją piosenkę, której refren brzmi: „Chełm, Chełm – ostatnia deska ratunku czy ostateczny cel…”.

– Jesteśmy otwarci na wszystkich artystów, także tych młodych, którzy dotąd nie mieli okazji nigdzie prezentować swej twórczości – mówi Robert. – U nas mogą to zrobić w kameralnej atmosferze. Zawsze uprzedzamy naszych gości, że za chwilę będzie koncert i na ten czas – z szacunku do wykonawcy – zamykamy bar, po to, aby artysta i publiczność mogli się skoncentrować na występie. Potem uczestnicy mają okazję porozmawiać z wykonawcą. Nie chcemy prowadzić naszej kawiarni z zadęciem. Rozmawiamy z naszymi gośćmi, chcemy, aby czuli się u nas dobrze i miło. Staramy się tworzyć przyjazną, a wręcz rodzinną atmosferę.

We wtorki i czwartki w „Prosto na Krzywej” odbywają się konwersacje w języku angielskim. Moderatorem jest Mariusz.

– To nie są typowe lekcje języka angielskiego, bo dobrze wiem, że najlepsze efekty przynosi nauka poprzez zabawę – mówi Mariusz. – Wielu osobom nie jest łatwo przełamać się i zacząć swobodnie mówić w języku angielskim. Aby łatwiej im było pokonać tę barierę, wykorzystujemy podczas naszych spotkań różnorakie gry, rozwiązujemy zagadki. To coś ciekawego, wzbudzającego emocje, a nauka jest przy okazji.

„Prosto na Krzywej” wyróżnia się spośród innych kawiarni specyficznym wystrojem. Jest tu XIX-wieczny zegar, wieszak-garderoba z kryształowym lustrem z okresu dwudziestolecia międzywojennego, a także odnowiony fotel, wcześniej przez lata zalegający w czyjejś stodole. Stuletnie drzwi służą za parawany między stolikami i ręcznie malowany przez Kasię szyld kawiarni. Jest też leciwa, pięknie odrestaurowana komoda oraz zaadaptowane na gabloty okna z odzysku (m.in. z muzeum i koszar), za szybami których stoją przeróżne obrazy, książki i wyjątkowe – wykonane przez Katarzynę – anioły i lalki.

– Ktoś może powiedzieć, że to takie chełmskie odpady, zbieranina pozornie niepasujących do siebie rzeczy, ale one do siebie pasują – mówi Katarzyna. – Z meblami jest tak, jak ze starymi ludźmi. Nie możemy z nich rezygnować.

Specjalnością w „Prosto na Krzywej” jest kawa z tygielka – orientalna lub pistacjowa. Jest też kawa z kawiarki lub z ekspresu. W menu są także pyszne desery, yerba mate i… czarna woda. Prowadzący „Prosto na Krzywej” mają mnóstwo pomysłów na to, jak uatrakcyjnić swoim gościom pobyt w ich lokalu, a przy okazji wzmocnić ofertę turystyczną miasta. W planach mają m.in. artystyczne warsztaty dla dzieci i młodzieży.

Podczas takich spotkań Mariusz z Robertem będą przybliżali młodym opowieści o chełmskim Golemie, legendy i inne ciekawostki o mieście, a Katarzyna będzie ich zarażała swoją pasją do plastyki. Ekipa (która sama lubi nazywać się Załogą) „Prosto na Krzywej” zachęca też do organizacji okolicznościowych – rodzinnych i towarzyskich – imprez.

O tym, jak świetnie w tym miejscu czują się goście, najlepiej świadczy jeden z wielu komentarzy pozostawionych na fejsbukowym profilu kawiarni: „Jestem zauroczona tym klimatycznym miejscem i ciepłym przyjęciem przez właścicieli oraz miłymi rozmowami. Można tu miło spędzić czas, spotkać bardzo fajnych ludzi i porozmawiać jak w rodzinie przy wspólnym stole… Cieszę się, że mamy w mieście taką kawiarnię, gdzie chętnie się wraca…”. (mo)

News will be here