Ponad pół miliarda złotych kosztować będzie rewitalizacja linii kolejowej nr 81 i budowa nowych torów do Okuninki i Włodawy. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w 2028 roku będzie można pojechać pociągiem z Włodawy praktycznie wszędzie. Samorządowcy już zacierają ręce, ale są też i głosy sceptyczne, bo komunikacja publiczna w regionie od kilku lat umiera, a gwoździem do trumny przewoźników jest brak pasażerów. Czy na pociąg będzie więcej chętnych?
We wtorek (8 listopada) marszałek Województwa Lubelskiego Jarosław Stawiarski oraz prezes zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Ireneusz Merchel złożyli podpisy na pięciu umowach z Programu Uzupełniania Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej Kolej+. Stało się to na specjalnym briefingu w Janowie Lubelskim, w którym uczestniczył m.in. Wiesław Holaczuk, wiceburmistrz Włodawy.
Miasto jest jednym z największych wygranych tego projektu, bowiem program zakłada nie tylko rewitalizację istniejącej linii kolejowej z Chełma do Orchówka, ale też budowę połączenia torowego do samej Włodawy. – Kolej oznacza lepszą dostępność regionów, a także rozwój gospodarczy i redukcję spalin. Nowoczesny transport musi być nie tylko szybki, bezpieczny, wygodny i ekologiczny, ale także – jak pokazują wydarzenia związane z pandemią – odporny na nowe kryzysy – mówił podczas briefingu Stawiarski.
„Rewitalizacja połączenia Chełm – Włodawa wraz z poprawą dostępności transportu kolejowego w mieście Włodawa” – taką nazwę nosi inwestycja, która ma połączyć Włodawę z resztą kraju. Projekt o szacowanej wartości ponad 500 mln zł obejmuje modernizację ok. 41 km linii kolejowej nr 81 na odcinku Chełm – Okuninka Białe oraz budowę ok. 10 km jednotorowej niezelektryfikowanej linii kolejowej przez Okuninkę do Włodawy oraz dworca kolejowego w tym mieście.
Pociągi pojadą z prędkością do 120 km/h. Czas przejazdu między Włodawą a Chełmem wyniesie ok. 53 min. Dzięki realizacji projektu możliwe będzie przywrócenie regularnych połączeń pasażerskich na tej linii. W ramach prac planowana jest modernizacja 9 przystanków: Koza-Gotówka, Karolinówka, Ruda-Huta, Ruda-Opalin, Uhrusk, Wola Uhruska, Stulno, Sobibór, Okuninka Białe oraz budowa stacji Włodawa Miasto. Wszystkie obiekty będą przystosowane do obsługi osób o ograniczonych możliwościach poruszania się.
Pieniądze na przebudowę i wydłużenie linii kolejowej jeszcze w lipcu 2020 roku obiecywał wicepremier Jacek Sasin. W pierwotnym założeniu projekt miał kosztować ok. 230 mln zł. Obecnie, chwilę po podpisaniu umowy na sfinansowanie inwestycji, jej koszt szacuje się na ok. pół miliarda złotych, a więc ponad dwa razy więcej, niż zakładano. To jednak ceny tylko na dziś. Gdy dojdzie do realizacji, koszty zapewne znowu poszybują, i to nie tylko przez stale rosnącą inflację.
Kolejnym, i chyba największym zagrożeniem dla projektu jest ewentualna zmiana władzy po najbliższych wyborach parlamentarnych. Jeśli dzisiejsza opozycja przejmie władzę, może zdarzyć się tak, że pieniędzy na kolejowe skomunikowanie Włodawy z resztą kraju nie wystarczy. To jednak pieśń przyszłości. Na dzisiaj inwestycja jest niezagrożona. Skorzysta na niej nie tylko Włodawa i Okuninka, ale też wszystkie gminy leżące na trasie wraz z miastem Chełm.
Według pierwotnych założeń, samorządy te miały partycypować w kosztach wykonania rewitalizacji. Po spotkaniu w Janowie Lubelskim marszałek Stawiarski zapewnił, że zdejmie z ich barków to obciążenie i to Urząd Marszałkowski sfinansuje 15 procent wkładu własnego gmin. To świetna wiadomość szczególnie dla niezbyt majętnych gmin Ruda-Huta i Wola Uhruska. – Oczywiście samorządy będą mogły, a nawet musiały partycypować w kosztach, o ile będą chciały wprowadzić do projektu jakieś dodatkowe elementy – mówi zastępca burmistrza Włodawy Wiesław Holaczuk.
– Realizacja projektu powinna się zakończyć do końca 2028 roku, ale dużo będzie zależało od tego, jak będzie przebiegała współpraca między samorządami a podmiotami dotycząca np. wyceny i wykupu prywatnych działek leżących na drodze planowanej nowej linii od okolic dzisiejszego przystanku Okuninka Białe przez Okuninkę do Włodawy. Wkrótce będą ogłoszone przetargi na przygotowanie dokumentacji technicznej, projektowej i zebranie niezbędnych pozwoleń. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem myślę, że nasz projekt może być ukończony na długo przed grudniem 2028 roku – tłumaczy Holaczuk.
Rozpoczęcia prac nie może się też doczekać burmistrz, Wiesław Muszyński. – Linia do samego miasta zapewni nie tylko lepszą przyszłość dla Włodawy, ale da też wielki impuls do jej rozwoju – mówi. – Niewątpliwie będzie to historyczny moment, bo jeszcze nigdy nie mieliśmy bezpośredniego połączenia kolejowego. Skorzystają na nim mieszkańcy, przedsiębiorcy, środowisko naturalne no i w końcu będzie realna szansa na ściągnięcie do nas nowych przedsiębiorców z nowymi inwestycjami – dodaje Muszyński. (bm)