Wpadka instruktora nauki jazdy z Włodawy. Podczas sprawdzania przez patrol chełmskiej drogówki dokumentów wyszło na jaw, że nadzorujący jazdę kursanta 35-latni instruktor sam nie posiada uprawnień do kierowania.
(8 maja) Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Chełmie prowadzili akcję ukierunkowaną na kontrolę pojazdów nauki jazdy.
– Kontrola obejmowała między innymi sprawdzenie posiadanych przez instruktorów dokumentów uprawniających do prowadzenia kursów nauki jazdy, stan techniczny i wyposażenie pojazdów oraz stan trzeźwości kursantów i instruktorów – mówi nadkom. Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. – Celem działań było zapewnienie bezpieczeństwa użytkownikom dróg oraz prawidłowości świadczenia usług nauki jazdy na naszym terenie – dodaje.
Około godziny 16 przy ul. Włodawskiej, widząc pojazd ciężarowy oznaczony literą „L”, należący do ośrodka szkoleniowego z Włodawy, policjanci postanowili przeprowadzić kontrolę drogową. Za kierownicą siedział 50-letni kursant. Po weryfikacji danych okazało się, że 35-letni instruktor, który nadzorował jazdę kursanta, nie posiadał aktualnych uprawnień wymaganych do prowadzenia pojazdów kategorii C.
Policjanci przerwali kurs. – Zgodnie z prawem, w przypadku prowadzonej lekcji nauki jazdy, to właśnie instruktor traktowany jest jak kierowca, ponieważ kursant nie ma uprawnień do kierowania. Instruktor bierze odpowiedzialność za kursanta. Dlatego to 35-latek będzie odpowiadała za wykroczenie, którym jest prowadzenie pojazdu bez uprawnień – tłumaczy rzeczniczka komendy. Jak dodaje, mężczyzna miał ważną legitymację instruktora.
35-latek będzie się tłumaczył przed sądem, dlaczego nie odnowił na czas uprawnień. Policja przypomina, że osoby szkolące przyszłych kierowców powinny być wzorem przestrzegania przepisów i posiadać wszelkie niezbędne kwalifikacje. Ich brak naraża kursantów na niebezpieczeństwo i podważa zaufanie do systemu szkolenia kierowców. (p)