Ukraiński sposób na covid

Chora na covid, w złym stanie zdrowia Ukrainka została wyrzucona z autobusu. Interweniowali medycy i policjanci, rozbiło się nawet o sanepid, straż graniczną i ministerstwo. Tymczasem kobieta, która zasłabła na przystanku, zwymiotowała i… cudownie ozdrowiała.

To była dopiero niecodzienna akcja. W niedzielę (17 października) po godzinie 15 pogotowie odebrało zgłoszenie do pacjentki w złym stanie ogólnym. Kobieta znajdowała się na przystanku autobusowym przy ul. Rejowieckiej – tuż obok stacji, więc żeby nie tracić czasu, ratownicy pobiegli do niej, a po chwili na miejsce dojechał kierowca karetki z potrzebnym sprzętem.

Okazało się, że 46-letnia mieszkanka Kijowa została wyrzucona z ukraińskiego autobusu. Kobieta miała gorączkę i czuła się fatalnie. Przyznała, że od tygodnia przyjmuje antybiotyk. Nie była szczepiona przeciw koronawirusowi. W pewnym momencie podróży zasłabła, ale mimo to kategorycznie odmawiała transportu do szpitala. Medycy pobrali od niej wymaz, a wynik testu na covid okazał się dodatni.

Po tym jak posiedziała na przystanku, kobieta stwierdziła jednak, że czuje się już lepiej, żeby ją zostawili. Po godzinie 17, uzbrojeni w maseczki i rękawiczki ratownicy poprosili policjantów o asystę przy negocjacjach z chorą. Ci przybyli na przystanek w kombinezonach ochronnych, a tymczasem Ukrainka z covidem zwymiotowała za wiatą i… odzyskała siły witalne.

Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, po zwróceniu nastąpiło u chorej niemal cudowne ozdrowienie. Oznajmiła, że teraz dopiero czuje się dobrze i zamierza czekać na przystanku na następny autobus, który zawiezie ją do domu, na Ukrainę. Za żadne skarby nie dała się przekonać do chełmskiego szpitala. Medycy rozłożyli ręce z bezradności – nie można było zostawić dodatniej pacjentki w miejscu publicznym, a wglądało na to, że faktycznie jej stan kliniczny polepszył się i 46-latka nie wymagała pilnej hospitalizacji. Sprawę skonsultowali z dyrektor chełmskiego sanepidu.

Ba, podobno rozbiło się nawet o Ministerstwo Zdrowia! W końcu, po kilku ładnych godzinach stania na przystanku z zawziętą i cudownie uleczoną 46-latką, udało się wypracować kompromis. Po uzgodnieniach ze stroną ukraińską, straż graniczna zezwoliła na przejazd przez przejście w Dorohusku karetki covidowej i po godzinie 22 pacjentka ruszyła w drogę do domu. Po drugiej stronie granicy przejęły ją służby medyczne Ukrainy. Jaki jest dalszy los 46-latki, nie wiadomo. (pc)

News will be here