Władze Siennicy Różanej kontra portal internetowy

– Lepszej reklamy nie mogli mi zrobić – cieszy się Piotr Ślusarczyk, wydawca strony internetowej dziennik-siennicy.pl. Władze gminy Siennica Różana, na czele z wójtem Leszkiem Proskurą, poskarżyły się ministrowi sprawiedliwości na Ślusarczyka, że ten od dłuższego czasu narusza ich dobre imię i oczernia. – To zwykłe tłumienie tzw. krytyki prasowej – komentuje Ślusarczyk.

W ubiegłym tygodniu Leszek Proskura, wójt Siennicy Różanej, osobiście przyniósł do naszej redakcji list, który 21 marca wysłano do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Pod pismem podpisali się m.in.: wójt Proskura, przewodniczący rady gminy Siennica Różana Piotr Banach, były starosta Janusz Szpak, jedenastu radnych gminy Siennica Różana, ośmiu sołtysów, komendant OSP w Siennicy Różanej, dyrektor ZS CKR, dyrektor SP w Siennicy Różanej i przewodniczące Kół Gospodyń Wiejskich z: Siennicy Różanej, Siennicy Królewskiej Dużej, Wierzchowin, Woli Siennickiej, Stójła, Zagrody, Maciejowa i Siennicy Królewskiej Małej.

Autorzy listu skarżą się w nim na Piotra Ślusarczyka, wydawcę portalu dziennik-siennicy.pl. „Problem dotyczy trwającego od trzech lat hejtu, z jakim spotykają się sygnatariusze tego listu. W naszej ocenie mamy do czynienia w szczególności z naruszeniem prawa w zakresie mowy nienawiści (art. 256 kk), zniesławienia (Art. 212 par. 1 kk), pomawiania, oczerniania oraz nękania o znamionach przestępstwa uporczywego, jakim jest „stalking” (art. 190a kk).

Jesteśmy mieszkańcami małej miejscowości, gminy Siennica Różana w powiecie krasnostawskim. Od 2016 roku nasze nazwiska pojawiają się w Internecie na stronach „www.dziennik-siennicy.pl”, administrowanych od 2017 roku przez p. Piotra Ślusarczyka. Strony zajmują się obserwowaniem i komentowaniem lokalnych wydarzeń, w istocie jednak to, o co w nich chodzi i co stanowi ich istotę, to ataki personalne, dezinformacja, sianie zamieszania, budzenie podejrzeń, manipulowanie faktami i przeinaczanie ich” – czytamy w piśmie, jakie trafiło na biurko ministra Ziobry.

Wg autorów listu wypowiedzi na stronie dziennika-siennicy są jednostronne i mają w tylko jeden cel – dyskredytację określonych przedstawicieli lokalnej społeczności, ich rodzin oraz związanego z nimi środowiska. „Wiele wskazuje na to, że w znacznym wymiarze są one autorstwa jednej i tej samej osoby, która występuje pod różnymi nikami. Ma to pewnie sugerować szerszy udział mieszkańców gminy na w/w forum i jak wolno domyślać się, w zamiarze autora (-ów) mobilizować opinię społeczną przeciwko obiektom napaści.

Z naciskiem zwracamy przy tym uwagę na okoliczność zasługującą na szczególne napiętnowanie. Ataki wysuwane na wymienionych stronach nie oszczędzają również naszych rodzin. Choć ich członkowie nie sprawują żadnych funkcji publicznych, są celem tak samo brutalnych wypowiedzi i ocen, jak my, którzy z racji demokratycznego mandatu różnych gremiów podlegają (z czym się bez zastrzeżeń zgadzamy) krytycznej ocenie społecznej”.

Autorzy listu cytują dalej określenia, jakimi są na stronie dziennik-siennicy określani: „wiecznie głodne chamy”, „prostaki”, „bydło”, „hołota peeselowska”, „ciemnogród”, „przydupasy”, „gnida komunistyczna”, „szmaciarze”, „pasożyty społeczne”, „pomiot i wyrzutki wioskowe”, „lokalni notable, którzy stworzyli mafijny układ, w którym jest starosta, wójtowie, prokuratorzy, sędziowie, radni i wiele innych klakierów tego układu”. Na portalu można też poczytać o: „ujadających kundlach”, „lizaniu dupy władzy”, o byłym staroście Szpaku, obecnie radnym powiatu, że to „stary pryk z demencją”, o radnych gminy „nadających się na oddział geriatryczny”.

„Tymczasem opluwani i stygmatyzowani kim są w rzeczywistości? To demokratycznie wybrani przedstawiciele, osoby z wieloletnim stażem zawodowym, nigdy nie karane, nagradzane i wyróżniane przez państwo, wreszcie, a może przede wszystkim angażujące się społecznie, niejednokrotnie kosztem własnych wyrzeczeń, które, gdyby nie to, cieszyłyby się większym spokojem, wypoczynkiem, czasem dla siebie oraz rodziny” – czytamy w liście.

Autorzy listu „domagają się” od Ziobry „zapoznania się z tą sprawą, a następnie podjęcia kroków w celu postawienia tamy opisywanym tu praktykom”. „W naszej ocenie mamy do czynienia nie tylko z naruszeniem dóbr osobistych, lecz także z działaniem przeciwko dobru publicznemu. Jesteśmy osobami pełniącymi funkcje publiczne. Wstrzymujemy się z kierowaniem do sądu spraw w trybie oskarżenia prywatnego. Nie chcemy, aby było to odbierane jako próba wykorzystywania wymienionych funkcji do załatwiania własnych spraw, nadużywania władzy, zastraszania i zamykania w ten sposób komuś ust. Jeśli jednak nasz mandat ma być skutecznie wypełniany i służyć dobru państwa, samorządu oraz całej społeczności lokalnej, to oczekujemy od państwa, by go chroniło.

By organy władzy, powołane do strzeżenia demokratycznego porządku prawnego oraz zasad współżycia społecznego, którego elementem wszak jest przedstawicielska rola osób wybranych głosem społeczeństwa, interweniowały, gdy jest on zagrożony. Wymaga tego powaga państwa, wiarygodność jego instytucji, wymaga samorząd, by mógł należycie spełniać swoje obowiązki, wymagają obywatele, dla których godność jest wartością, dobrem osobistym, a także motywacją do pracy na rzecz dobra wspólnego.

Oczekujemy od Pana potwierdzenia tych zasad i przekazania sprawy do postępowania prokuratorskiego, które zapewni ich nienaruszalność oraz pozwoli wybranym przedstawicielom społeczeństwa pełnić służbę publiczną zgodnie z ich kierunkiem i treścią” – kończy się pismo.

– W to mi graj, lepszej reklamy mojemu portalowi pan Proskura i jego świta zrobić nie mogli – komentuje list Piotr Ślusarczyk. – Miałem niezły ubaw, czytając treść tego pisma. Widać, jak bardzo obecne władze naszej gminy boją się, że kres ich panowania się zbliża – dodaje. Według Ślusarczyka list do ministra sprawiedliwości to nic innego, jak tłumienie krytyki prasowej. – To pierwszy taki przypadek, gdy władza skarży się na obywatela, sposób działania rodem z Korei Północnej. Wójt i jego ludzie z PSL zawsze z PiS walczyli, a teraz o pomoc zwracają się do ministra z PiS, to śmieszne i głupie – zauważa Ślusarczyk, dodając, że niczego się nie boi, bo wszystko, co robi i o czym pisze na portalu, robi dla dobra gminy Siennica Różana i powiatu krasnostawskiego. (kg)

 

News will be here