Gwałciciel polował w Konopnicy

Tego koszmaru ofiara nie wymaże z pamięci do końca życia. 20-latka na końcowym przystanku wysiadła z autobusu i szła do domu. Wtedy zaatakował ją zboczeniec.


Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę – z 10 na 11 czerwca. Młoda kobieta wracała nocnym autobusem do domu. Wysiadła na końcowym przystanku przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Pieszo wracała do domu w Konopnicy. Zauważyła samochód, który zatrzymał się w zatoczce. Wysiadł z niego kierowca i zaczął iść w jej stronę. Pokrzywdzona nie spodziewała się, że może coś jej grozić. Mężczyzna nagle dopadł ją, zaciągnął w krzaki. Ofiara próbowała się bronić, ale bezskutecznie. Nikt nie usłyszał też jej wołania o pomoc. Sprawca był bardzo brutalny i dopuścił się gwałtu.
W pewnej chwili pokrzywdzona wyrwała się napastnikowi i uciekła, ratując swoje życie. Po dwóch godzinach policja już wiedziała o napadzie. Ruszyło błyskawiczne śledztwo. Pomogły nagrania z monitoringu. Stróże prawa szybko namierzyli kierowcę, który śledził ofiarę. Następnego dnia w Lublinie zatrzymano podejrzanego 41-latka.
– Mężczyzna przyznał się winy. Decyzją sądu został aresztowany na 3 miesiące. Za gwałt grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności – informuje podkom. Andrzej Fijołek z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. LL

News will be here