Rychu walczył w mistrzostwach Litwy

(4 czerwca) Na torze speedway Elektrenai odbyły się Mistrzostwa Litwy Supermoto. Nie zabrakło na nich Tomka „Rycha” Rysio z Okuninki, dla którego był to pierwszy start w zagranicznej rundzie. Nasz zawodnik miał sporo problemów technicznych, ale za to zdobył kolejne doświadczenie, które może okazać się bezcenne w walce o zwycięstwo w Supermoto.
– Na tor dojechałem, niestety, w nocy w dniu wyścigu, więc nie udało się wziąć udziału w całodniowych treningach – relacjonuje nasz reprezentant. – Aby nauczyć się toru, miałem tylko jeden, 10-minutowy trening wolny. Następnie musiałem już jechać kwalifikacje i walczyć o jak najlepszy czas, bo tor był bardzo wąski i ciężko było na nim wyprzedzać. Odcinek terenowy był bardzo trudny, sporo kamieni, podwójna hopa i bardzo sypki piasek, więc trzeba było trzymać prędkość, aby nie ugrząźć. W treningu wolnym nie spieszyłem się, starałem jak najlepiej obejrzeć tor, zapamiętać punkty hamowania, wybrać najszybsze ślady w terenie. Kwalifikacje były perfekcyjne. Zrobiłem jedno bardzo szybkie kółko wykręcając drugi czas, co pozwoliło mi na start z pierwszej linii i drugiego pola startowego. Byłem w szoku, że mimo problemów z hamulcem i tylko po 10-minutowym treningu udało się zdobyć tak dobrą pozycję – mówi Rychu. – Niestety, obawiałem się wyścigów – klamka hamulca przedniego dosłownie „wpadała” i nie miałem odpowiedniej siły hamowania, musiałem bardzo mocno wduszać dźwignię, przez co bardzo męczyło mi się przedramię. Najgorsze jednak było to, że hamulec działał nieprzewidywalnie, raz lepiej, a czasami gorzej, co powodowało, że hamowałem za wcześnie lub zbyt późno. Pierwszy wyścig był kompletnie nieudany – dwa razy zgasł mi motocykl w terenie i długą chwilę nie chciał odpalić. Gdy się udało, czołówka odjechała i nie było szans walczyć o dużą ilość punktów – na mecie zameldowałem się na dziewiątej pozycji. Drugi wyścig był trochę lepszy.

rychu 3 copyDługo jechaliśmy, walcząc o drugą pozycję. Niestety, w terenie znów zgasł mi motocykl – udało się go w miarę szybko odpalić, ruszyłem w pogoń za czołówką, sporo ryzykowałem, ale ich dogoniłem. Niestety, tuż przy rywalach zdarzył mi się upadek w terenie i ostatecznie dojechałem na piątym miejscu, co finalnie po dwóch wyścigach dało mi siódmą pozycję. Bardzo dużo nauczyłem się na tej rundzie i spełniłem swoje kolejne małe marzenie – start w zagranicznej imprezie. Oczywiście chciałbym częściej jeździć za granicę, można się tam naprawdę bardzo dużo nauczyć. Bardzo dziękuję panu Tadeuszowi Łągwie z WZURiB Włodawa oraz Andrzejowi Kaliszukowi z Eko Różanki i firmie Kasmen Dariusz Bójko za okazaną pomoc. Teraz muszę skupić się na pracy, żeby zarobić trochę pieniędzy na dalsze starty. Czeka mnie też ciężki bój w Pucharze Polski Supermoto, który odbędzie się 26 czerwca w Koszalinie. Niestety, znów nie mogę trenować w Lublinie, a nie mam dużych środków, aby jeździć na dalsze treningi, więc pewnie na motocykl siądę dopiero w Koszalinie, ale dam z siebie wszystko i zobaczymy, jak będzie. Trzeba w końcu obronić świetną, trzecią pozycję z Bydgoszczy i pokazać wszystkim, że jak się chce, to można! (b)

News will be here