Adampol wykluczony cyfrowo

Mieszkańcy osiedla Adampol w Świdniku skarżą się na słaby zasięg telefonii komórkowej i ograniczony dostęp do internetu. – Aby z kimś porozmawiać, muszę stanąć przy oknie, a czasem, by pracować zdalnie, jechać na parking pod Carrefourem – żali się jeden z mieszkańców. Zdaniem świdniczan problem mogłaby rozwiązać napowietrzna linia światłowodowa.


– Można powiedzieć, że dzielnice Adampol i Radość są wykluczone cyfrowo. Praktycznie wszystkie ulice położone na zachód od Szkoły Podstawowej nr 4 nie mają zasięgu telefonii komórkowej. Stało się to najprawdopodobniej po tym, jak zburzyli komin przy elektrociepłowni. Mieszkam przy ul. Przy Lesie i jestem na pograniczu zasięgu nadajników ze Świdnika i Lublina. Aby prowadzić rozmowę, muszę stać przy oknie, bo przełącza mnie z nadajnika na nadajnik. Wszyscy sąsiedzi mają te same problemy, niezależnie od operatora – skarży się jeden z Czytelników, mieszkaniec ul. Przy Lesie.

Kolejny problem mieszkańców tej części Świdnika, dotkliwy i irytujący zwłaszcza w dobie internetowego nauczania i zdalnej pracy, to brak stabilnego i szybkiego internetu. Jak mówią, radiowy internet nie zawsze zdaje egzamin, a połączenia „z kabla” zdaniem mieszkańców są mało zadawalające.

– Netia proponuje 3 mb na swoim kablu na końcu ulicy Wojska Polskiego. Przy tym nie da się nawet obsługiwać Classrooma, już nie mówiąc o jednoczesnej pracy na kilku urządzeniach, kiedy tak jak ja i żona musimy pracować zdalnie i łączyć się z firmowymi serwerami. Orange proponuje teoretycznie do 10 mb, ale właściwy przesył jest w granicach 8, co powoduje, że jeśli żona i ja pracujemy, to syn czy córka nie mogą już nic obejrzeć online, czy ściągnąć jakichś większych plików.

Jest też problem z nauką, bo często dzieci nie mogą się zalogować na lekcje, nie mogą ściągnąć niektórych zadań, a potem muszą się tłumaczyć, dlaczego czegoś nie zrobili albo ich nie było. W praktyce wygląda to u nas tak, że tylko dwie osoby mogą w tym samym czasie korzystać z internetu. Na próbę przeszliśmy na internet radiowy, ale niestety bywa, że w niektórych godzinach, zwłaszcza rano i po południu, przy dużych obciążeniach nie ma stabilnej pracy. Mobilny internet też nie zdaje egzaminu – mówi świdniczanin.

Zdaniem mieszkańców ich problemy z internetem mogłaby rozwiązać sieć światłowodowa. Jednak jak zaznaczają, kiedy kilka lat temu budowano ulice w tej części miasta, nikt wówczas nie myślał o korytarzach technicznych pod światłowody.

– Nasze ulice: Parkowa, Leśna, Różana, Przy Lesie były robione 7 lat temu. Szkoda, że nikt wtedy nie pomyślał o kanalizacji rurowej pod światłowód. Byłem w lecie w górach, u rodziny, między Żywcem a Suchą Beskidzką. Mieszkają na górce, gdzie są tylko trzy domy i mają przesył 140 mb, bo mają internet światłowodowy; światłowód jest rozprowadzony po słupach oświetleniowych. Czy u nas nie można? Mieszkamy w prawie 40-tysięcznym mieście, graniczymy z 350-tysiecznym, a internet mamy gorszy niż na wsiach. Myślę, że napowietrzna sieć światłowodowa i u nas zdałaby egzamin. Nie trzeba by było nic wiercić, nic przekopywać. A potrzeby w tym zakresie są naprawdę ogromne – zaznacza nasz Czytelnik.

Mieszkańcy liczą, że ich problemem z brakiem zasięgu i dostępnością do szybkiego internetu zainteresują się władze miasta.

Te przyznają, że problem słabego internetu dotyczy nie tylko osiedla Adampol, ale również innych osiedli domków jednorodzinnych.

– Przy każdej nowo projektowanej i wykonywanej inwestycji drogowej, tam gdzie jest to możliwe, kanał technologiczny pod światłowody jest uwzględniony – mówi Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika. – Internetu miasto nigdy nie będzie zapewniać, bo nie jest to zadanie samorządu. My możemy jedynie przygotować i udostępniać infrastrukturę, tym samym obniżając sieciom koszty.

Jeśli chodzi o ulicę Przy Lesie jest ona w dobrej sytuacji, bo w bliskiej perspektywie w jej pobliżu powstanie potrzebna infrastruktura. Przy przebudowie ul. Dworcowej powiat przewidział budowę kanału technologicznego, więc można powiedzieć, że ta infrastruktura będzie i tam. Kwestia tylko tego, czy zechce tam wejść jakiś operator. To nie jest zależne ani od miasta, ani od powiatu.

Wiceburmistrz nie wyklucza, że istniałaby również opcja wykonana w mieście napowietrznej sieci światłowodowej, ale w tym przypadku również inicjatywa leży po stronie sieci.

Z pytaniem o ewentualne zainteresowanie dostarczaniem usług z wykorzystaniem napowietrznej sieci światłowodowej i zwiększeniem sygnału telefonii komórkowej zwróciliśmy się również do kilku firm telekomunikacyjnych. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy. Do tematu wrócimy. (w)

 

News will be here